Nie jestem dobrym fotografem, ale technologia przychodzi mi z pomocą

Nie wiem, jak to się stało, ale na ostatnim wyjeździe więcej dobrych zdjęć zrobiłam komórką, niż profesjonalnym aparatem.

Nie jestem dobrym fotografem. Często z zazdrością oglądam zdjęcia robione przez znajomych - idealne kadry, soczyste kolory, doskonale uchwycone sytuacje. Do tej pory ratowało mnie korzystanie z profesjonalnego aparatu - lustrzanka "za mnie" nadrabiała braki warsztatu i wyczucia. Ale coś się zmieniło. Z mojego ostatniego wyjazdu przywiozłam jak zwykle masę zdjęć, ale lepsze są te zrobione smartfonem.

Fot. Joanna SosnowskaFot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska/ LG G3

Wiadomo, producenci cały czas poprawiają aparaty w smartfonach. Ten robi lepsze selfies, ten panoramy, a ten nakręci film w 4K. Dobrze, że aparaty w urządzeniach mobilnych są coraz lepsze i dobrze też, że wyścig na megapiksele przeszedł w wyścig zbrojeń na funkcje. Ale ja nie o tym - w końcu nie będę się tu bawić w poradnik, jakiego smartfona wybrać żeby robić dobre zdjęcia. Chcę wam raczej opowiedzieć o przechowywaniu zdjęć i o ich edycji.

Być może o tym wiecie, ale aparat każdego smartfona można ustawić tak, aby każde zrobione zdjęcie było przesyłane też do chmury. A dokładniej - będzie tam robiona kopia zapasowa fotografii, dostępna z dowolnego urządzenia na świecie. Można przestać martwić się o przestrzeń zajmowaną przez zdjęcia na dysku (no i nie zginą nawet, jeśli zginie nasz telefon). Automatyczny upload zdjęć do chmury możliwy jest do OneDrive (Microsoft), Google+ oraz Dropboksa. Warto przy tym pamiętać, żeby ustawić wysyłanie zdjęć tylko przez WiFi, żeby nie zużywać nadmiernie pakietu danych.

Fot. Joanna SosnowskaFot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska Fot. Joanna Sosnowska/ LG G3

A co więcej - taki Google+, opuszczony, niekochany i niepopularny, sam bardzo ładnie nasze zdjęcia poprawia. Może zrobić z nich gify albo mozaikę, dodać migoczące światełka (albo padający śnieg), dodać Davida Hasselhoffa (serio!), albo wybrać zdjęcie z najładniejszymi uśmiechami.

embed

http://googleblog.blogspot.com/2014/03/introducing-auto-awesome-photobombs.html

Albo sam doda filtry do zdjęć i nagle ze zwykłej fotografii robi się małe dzieło sztuki. A potem wszystko sam sklei w historię. Jeśli nie korzystałyście do tej pory z tej funkcji to polecam. Google+ ma też chyba najlepsze na rynku filtry do zdjęć. Spróbujcie wrzucić tam swoje foty z wakacji i dajcie znać, jaki był efekt.

Więcej o: