Szybki felieton o bieganiu

Bieganiem świat stoi, nasz kraj również. Zdrowe przebieranie nogami stanowi całkiem pokaźną gałąź gospodarki. Jest istotnym aspektem życia społecznego, zarówno w wymiarze realnym, jak i wirtualnym. Nie ma się czemu dziwić, w końcu mamy to we krwi.

Nic nowego o bieganiu nie da się napisać. Miałam skończyć na tym zdaniu i wysłać dokument do redakcji. Przynajmniej nie byłoby kłopotów z wkładaniem do CMS-a

W sieci panuje istny wysyp blogów, portali, fanpejdży, artykułów i innych poświęconych szlachetnemu przebieraniu nogami. Powiedziane zostało już wszystko. Omówiono na wszelkie sposoby obuwie oraz ubiór łącznie z bielizną.

Czy pod luźne spodenki biegowe z siatką w środku należy wkładać bieliznę? Czy materiał w technologii coś-tam-fit właściwie odprowadza wilgoć również z newralgicznych stref biegacza? Czy siateczkowe panele, które są po bokach spodenek, wzmagają uczucie suchości podczas biegu? Czy elementy odblaskowe są odpowiednio widoczne? Czy będą do tego pasowały buty o umiarkowanej amortyzacji i podeszwie z systemem heksagonalnych nacięć i wykończoną bezszwowo cholewką? Czy też lepiej wybrać te różowe? Na wszystkie te pytanie bez trudu znajdziemy w sieci odpowiedź.

Dowiemy się również, jak prawidłowo biegać, układać stopy oraz kolana i jak właściwie machać przy tym łapami. Dobierzemy muzykę treningową oraz słuchawki tylko dla biegacza. Wyposażymy się błyskawicznie we wszystkiego rodzaju aplikacje oraz gadżety. Na przykład taki piterek na smartfona sobie kupimy. Wirtualnie też dobierzemy znakomity plan treningowy i przygotujemy się do maratonu. A jeszcze dieta! Biegacz nie je, biegacz stosuje właściwie zbilansowaną i bogatą we wszystkie składniki odżywcze dietę. Bez tego ani rusz.

No właśnie - już przebiegnięcie przez te wszystkie sieciowe miejsca to był istny maraton, po którym z wysiłku padłam i dyszę. O sposobach biegowego oddychania też można przeczytać.

A nie wystarczy wyjść z domu i pobiec?

Wystarczy. I wiele osób tak robi. Widziałam biegaczy w zwykłych dresach w małych miasteczkach, na wsiach. Nie mieli designerskich butów. Nie dbali o właściwy ich dobór do powierzchni biegowej. Biegli w pierwszych lepszych "adidasach". W stroju, który na pewno właściwie nie odprowadza wilgoci z ciała podczas treningu. Ale na pewno majtki założyli takie, które ich nie poobcierały. No bo wiadomo, ruszasz się, pocisz, szkoda intymnych skarbów!

Bo co tu za filozofia?

Chcesz biegać, biegniesz! To w tym sporcie jest najfajniejsze. Naprawdę nie musisz wiedzieć tego wszystkiego, o czym rozpisują się w internecie. Musisz wiedzieć tylko, czy bieganie ci nie zaszkodzi, czyli że serce masz wydolne i sprawne stawy. Przecież czujesz, że jak po treningu boli cię jedno kolano, to coś tam jednak było nie tak i warto iść do ortopedy. Do tego nie trzeba czytać blogów biegowych. Poza tym wiesz, że codziennie biegać się nie da. To za dużo, więc intuicyjnie ustawiasz sobie treningi co drugi dzień. Bez internetu. I wolisz o świcie. Bo potem tak gorąco. A to niedobrze tak się męczyć w upale. I tak dalej.

Bieganie leży w naszej naturze. "Run Forrest, run" to nie artefakt. To doskonałe filmowe ujęcie naszej instynktownej potrzeby i umiejętności. Od pierwotnego biegaliśmy, za mamutem. Do diabła, tego się nie zapomina!

 

Zanim urządzisz maraton po sieci, wyjdź, weź głęboki oddech. Powoli spróbuj pobiec, zwolnij, przyspiesz, sprawdź, jak ci wygodnie. Zaufaj sobie. Ja właśnie tak zaczęłam. Bez czytania tego, co w internecie, bez jakiś mega butów. Kupiłam takie za 200 zł w sklepie sportowym (pewnie można taniej...). Sprzedawca doradził mi tylko wziąć numer większe. Powiedział, że na początek wystarczy. Jak się rozbiegam, kupię lepsze. I to wszystko.

Tylko - oczywiście zawsze znajdzie się jakieś "tylko". Jakby wszyscy zaczęli tak run jak Forrest, zew natury i w nogi. Jakby tylko słuchali własnego ciała i intuicji, to co z gospodarką?

Bieganiem Polska teraz stoi. Gadżety, ubrania, buty, wsparcie profesjonalistów, aplikacje - to są setki tysięcy zatrudnionych ludzi i milionowe budżety, którymi się nie tylko u nas obraca. Informatycy, marketingowcy, sprzedawcy. Ja wiem, że większość w Chinach, ale to nie ma znaczenia. Bieganie i tak nam robi dobrze w PKB. Firmom robi dobrze. Zobaczcie choćby, ile strategii komunikacyjnych opartych jest na przebieraniu nogami. Ludziom robi dobrze. Poprawia krążenie pieniądza w gospodarce i tlenu we krwi.

Także wracajcie do Internetu biegacze. Kupujcie gadżety i odpowiednie stroje. To nas wszystkich napędza.

Specjalnie dla was pobiegłam. Bladym świtem. Z kamerą przytwierdzoną do głowy (strasznie mi się czółko od kamery spociło... To akurat zbędny gadżet do biegania, nie polecam). Oto efekty, które, w mym szlachetnym założeniu, mają was skłonić do biegania!

Zobacz wideo

Biegacze, wiecie, ilu was jest?  Narodowy Spis Biegaczy pokaże, że mam rację i siła w was. Dlatego warto się dopisać. Jakiekolwiek macie buty i gadżety!

Narodowy Spis Biegaczy - przyłączcie się!

Więcej o: