Ciąża jest czadowa!

Rozstępy, bolący kręgosłup, obolałe nogi i piersi, wiatry i bekanie, hemoroidy, żylaki, zmęczenie, huśtawki nastrojów. Tak, pojawiają się. Ale bycie w ciąży to nie wyłącznie droga przez mękę. W byciu w ciąży można odnaleźć wiele przyjemności. Naprawdę.

Jeśli o coś mam pretensje, to tylko o to, że ktoś fałszywie i podstępnie nazwał ciążowe mdłości mdłościami porannymi. Szczęśliwe kobiety, których mdłości ograniczały się faktycznie do poranków. W wielu znanych mi przypadkach, mdłości jak zaczęły się pewnego pięknego dnia o poranku, tak trwały nieprzerwanie przez następnych kilka tygodni. Mniej więcej do końca trzeciego, czasem nawet czwartego miesiąca. 24 godziny na dobę: były zarówno o poranku, jak i w południe oraz wieczorem. Obawiam się, że nie ma dobrego remedium na mdłości. Po prostu trzeba je przetrwać. Najlepiej w towarzystwie wody, ale koniecznie z cytryną. Naprawdę, nie wiedziałam, że czysta woda może być tak niesmaczna i mdła. Dopiero w ciąży przyszło oświecenie. Nie tylko w tej kwestii. Oto kilka punktów, które pragnę odczarować.

Jest superJest super Jest super Jest super

Niniejszym pragnę zdementować pogłoski, jakoby ciąża niszczyła figurę . Nic bardziej nieprawdziwego. Po pierwsze, w ciąży zyskuje się piękny, foremny brzuszek (dużo zgrabniejszy niż ten, który posiada się w wyniku nadmiernego gromadzenia tkanki tłuszczowej). Brzuszek ciążowy bowiem jest jędrny, nie skacze, nie przelewa się, nie wylewa i zawsze jest tam, gdzie powinien być. Ba, nawet w obcisłych ubraniach prezentuje się bardzo zgrabnie. I jest to ten rodzaj wydatnego brzuszka, który można delikatnie podkreślać zamiast dyskretnie upychać pod ubraniem w korekcyjnych majtasach, halkach, czy modelujących rajstopach. Ponieważ uwydatnianie się brzucha w ciąży jest całkiem normalne i oczywiste, można sobie pozwolić na luksus niewciągania go po (zbyt) obfitych posiłkach. Czyli w ciąży odpada problem z maskowaniem niedoskonałości figury. Uf.

Pogłoski o tym, jakoby w ciąży ginie talia są nieprawdziwe . Talia u kobiet ciężarnych przesuwa się po prostu nieco w górę. Jest tuż pod biustem, nad brzuchem Czyli jakby na to nie patrzeć - dokładnie tam, gdzie ma być - pomiędzy brzuchem a piersiami. A że skraca się odległość od piersi do brzucha, to już całkiem inna kwestia.

Jeśli komuś przeszkadza ogromniasty ciążowy brzuszek, to zalecam spojrzenie na ten problem od innej strony, a konkretnie od tyłu. Otóż brzuszek może i rośnie, ale za to maleją pośladki. Optycznie rzecz jasna. Przez kontrast z dużym brzuchem.

Biust w ciąży to jest poezja . Myślę, że szczególnie mogą docenić to posiadaczki niewielkich piersi, bowiem jeśli wyjściowo piersi są duże, to w ciąży mogą urosnąć do rozmiarów, z którymi trudno się pogodzić. Rozumiem, odzianie pokaźnych piersi może być problematyczne. Ale ta jędrność... Cóż, warto się nią cieszyć, póki jest.

Czy muszę dodawać, że kobieta ciężarna obdarzona zgrabnym, foremnym, apetycznie zaokrąglonym ciałem epatuje sex appealem ?

A, w ogóle to kobiety w ciąży wyglądają przepięknie więc nie piszcie mi, że jest inaczej, bo naukowo dowiedziono, że przepięknie i już. Tu nie ma co się spierać i marudzić, że jest całkiem odwrotnie, tylko cieszyć się promienną, wygładzoną cerą, szybciej rosnącymi włosami, twardymi, mocnymi paznokciami i pełnymi, seksownymi wargami, które wyglądają jak milion dolarów.

Nieco problemów w ciąży dostarczają nogi. Bolą, puchną. Ale i na to jest sposób. Nogami w ciąży dobrze jest dużo machać. Oczywiście, dotyczy to ciąż niezagrożonych. Bo jeśli trzeba leżeć, to nie można machać. Ale można trzymać je wyżej, lub moczyć w misce z chłodną wodą. Doraźnie pomaga. Można także smarować chłodzącymi mazidłami. Jeśli natomiast nie ma przeciwwskazań do machania, to najlepiej machać na spacerach lub pływając, albo na ćwiczeniach dla ciężarnych. I nie ma, że się nie chce. Ciąża to świetny moment, żeby sobie poćwiczyć, porozciągać się, wzmocnić plecy i ręce i... pięknie wyrzeźbić nogi. No bo ćwiczy się na nogach z dodatkowym, niebagatelnym obciążeniem, prawda? Czyli efekt ćwiczeń jest +100. Naprawdę. I później, pchając wózek można prezentować światu zgrabną łydę. Naprawdę, warto przezwyciężyć lenistwo i poćwiczyć w ciąży.

Ciąża grzeje! To jest cudowna sprawa dla wszystkich zmarzluchów. Ziąb, nie ziąb, wiatr, nie wiatr, minus dziesięć, a ty z rozwianym włosem, w rozpiętej kurtce i z ciepłymi dłońmi! Latem niestraszna kąpiel w Bałtyku, a jesienią czy wiosną chłodna pływalnia. Przyjemne ciepełko w całym ciele - to odczucie, którego osobiście na co dzień nie doświadczam, a w trakcie ciąży doceniam bardzo.

Wraz z rosnącym brzuchem, w środku rośnie aktywny, własny, a jednak odrębny stwór . Robi fikołki, rusza łapkami, miewa czkawkę i puszcza bąbelki, zasypia, budzi się i daje o sobie znać kopiąc pięta w nerki, wątrobę, a czasem w pęcherz. Możliwość czucia dziecka, a z czasem obserwacja jego reakcji na zewnętrzne bodźce, to jest niesamowita przygoda. Trudno mi ją do czegokolwiek porównać. Po prostu jest to niezwykła możliwość uczestniczenia w życiu, którego nie widać. To tak, jakby zaglądać przez dziurkę od klucza tam, gdzie już nigdy więcej się sami nie znajdziemy. Nawiązywanie kontaktu z małą istotą, która nie jest jeszcze zdolna do życia na świecie, ale równocześnie reaktywna i to w sposób "przemyślany", jest totalnie wciągająca, a z czasem, kiedy ruchy staną się widoczne, trudno spuścić oczy z roztańczonego brzucha. No właśnie - posiadanie tańczącego brzucha, to kolejna zaleta bycia w ciąży.

Czytałam kiedyś, że wysiłek, jaki podejmuje organizm kobiety w czasie ciąży, porównywalny jest do wysiłku podczas wysokogórskiej wspinaczki . Jeśli więc pomyśleć sobie, że każdego dnia odbywa się wspinaczkę na Rysy, a co tam, na ośmiotysięczniki, to można spojrzeć na siebie i na swoje odczucia łaskawszym okiem, prawda? Szczególnie, że niewielu ludzi zdobywa ośmiotysięczniki - cieniasy. Niech więc się nie martwi cię, że chodzisz bujając się z lekka jak marynarz, bekasz jak klient spod budki z piwem, czy posapujesz jak lokomotywa. Ciąża może dać wiele radości i wzruszeń i jest jedną z najpiękniejszych przygód w życiu. Tylko trzeba to docenić i cieszyć się każdym jej dniem.

Więcej o: