Co ty wiesz o medycynie estetycznej?
Coraz bardziej popularna w Polsce medycyna estetyczna to dla większości z nas wciąż spowite listopadową mgłą gęste Bory Tucholskie, w których błądzimy właśnie jak dzieci we mgle. Nawet ci z nas, którzy z tych zabiegów już korzystali, często nie bardzo wiedzą, co tak naprawdę pani lub pan doktor im tam na twarzy robili. Nakłuwali jakąś igiełką i teraz jest lepiej, choć wydatek też był niemały.
Zadziwiające, jak wiele konfuzji wdarło się w nasze pojęcie tego, czym jest chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna.
Nie jesteśmy wybitnym ekspertami od medycyny estetycznej, podobnie jak nie był nim mój ulubiony pisarz Charles Bukowski. I to nie ma nic wspólnego z faktem, że miał twarz zakapiora z potrądzikowymi dziobami oraz skórę, która "wyglądała jakby przestała się starać, jakby była zdegustowana, że należy do niego" . Tak tłustą i krnąbrną, że nawet charakteryzator przed telewizyjnym wywiadem machnął z rezygnacją ręką, gdy po usilnych staraniach nie udało mu się nic z nią zrobić. Absolutnie nie dlatego. Poczciwy Bukowski utożsamiał (jak wielu z nas) medycynę estetyczną z chirurgią plastyczną. Gdy w ostatniej napisanej przez niego powieści, główny bohater, prywatny detektyw, dostaje zlecenie od Pani Śmierci, żeby wytropić francuskiego pisarza Louis-Ferdinanda Celine'a (nawiasem mówiąc, ulubionego pisarza samego Bukowskiego), wychodzi na jaw, że Bukowski dość słabo orientował się w skutecznych procedurach upiększających. Oto co pisał:
Sprawdziłem Celine'a w słowniku Webstera. 1891-1961. Był rok 1993. Gdyby Celine żył, miałby 102 lata. Nic dziwnego, że Pani Śmierć go szukała. Gość w antykwariacie wyglądał na 40 lat z okładem. To wyjaśniało sprawę. Nie był Celine'em. Chyba że znalazł sposób na zatrzymanie procesu starzenia. Tak jak gwiazdy filmowe, które przeszczepiają sobie na twarz skórę z tyłka. Bo na pośladkach najpóźniej pojawiają się zmarszczki. I tym sposobem na starość aktorzy chodzą z dupą na gębie. Czy Celine poszedłby na coś takiego. Kto chciałby żyć 102 lata? Tylko czubek. Dlaczego Celine'owi miałoby zależeć na wegetowaniu? Szalony pomysł. Pani Śmierć była szalona. Ja byłem szalony. Piloci samolotów pasażerskich są szaleni. Nigdy nie patrz na pilota. Właź na pokład i zamawiaj drinki.
Zdecydowanie zgadzam się z Bukowskim odnośnie pilotów oraz drinków, jednak opisywane przez niego procedury chirurgiczne zdecydowanie odchodzą już do lamusa i wcale nie stanowią obecnie remedium na postępujący proces starzenia. Inna sprawa, że od czasu gdy autor "Szmiry" pisał tamte słowa, medycyna estetyczna przeszła długą, długą drogę i stała się skuteczną, mało inwazyjną, prawie całkowicie bezpieczną, a także coraz bardziej powszechną metodą na zachowanie młodego wyglądu. Dziś już nie trzeba być gwiazdą filmową, by wyglądać jak gwiazda filmowa. I na pewno nie trzeba chodzić z "dupą na gębie" .
Pacjenci wpadają w obsesję likwidowania wszystkiego, co może wydawać się zmarszczką, a nie każda zmarszczka szpeci, niektóre wręcz dodają uroku.
Zadziwiające, jak wiele konfuzji wdarło się w nasze pojęcie tego, czym jest chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna. Obie dziedziny mają swoje miejsce w szeroko pojętej medycynie i w zależności od wieku pacjenta z pełnym przekonaniem można je rekomendować. Najkrócej rzecz ujmując, dla młodszych osób - medycyna estetyczna, dla starszych - chirurgia plastyczna, czyli skalpel.
Medycyna estetyczna ma tę zaletę, że (regularnie i mądrze stosowana) może naprawdę długo odwlekać moment, kiedy lifting chirurgiczny stanie się już konieczny. Obie gałęzie biznesu odmładzania mogą się również uzupełniać i wzajemnie wspomagać. Można np. zrobić lifting chirurgiczny i jednocześnie powiększyć usta wypełniaczem niepermanentnym (od stosowania wypełniaczy niewchłanialnych już się odchodzi). Jak z niemal wszystkimi rzeczami na tym świecie, obie dziedziny są pomocne i dobre w umiarkowanych ilościach - dobry sługa, zły pan. Wypaczenia jednak, jak wiadomo, istnieją. Wynikają albo z uzależnienia pacjentów, którzy w pewnym momencie wpadają w obsesję likwidowania wszystkiego, co może wydawać się zmarszczką (a trzeba pamiętać, że nie każda zmarszczka szpeci, niektóre wręcz dodają uroku), albo z niekompetencji lub zwykłej pazerności lekarza, czasem zaś ze wszystkich tych powodów jednocześnie.
rys. Magda Danaj rys. Magda Danaj
rys. Magda Danaj
Zatem ponieważ człowiek jest istotą niedoskonałą, dużo "niedoskonałych" oblicz, by nie powiedzieć potworów, chodzi po naszej planecie. Gdy są to znane oblicza, temat podchwytują skwapliwie media brukowe, lamentując nad kolejną zepsutą celebrycką facjatą. Dokładają swoje trzy grosze do ogólnie panującego chaosu epistemologicznego w tej dziedzinie. "Ale sobie zbotoksowała usta i policzki!" Otóż, nie. Ust ani policzków nie można sobie zbotoksować, bo to po prostu jakaś bzdura. Można je sobie co najwyżej nadmiernie wypełnić biodegradowalną "galaretką" w postaci np. kwasu hialuronowego.
Warto usystematyzować swoją wiedzę na temat medycyny estetycznej, bo wcześniej czy później niemal wszyscy z nas będą z tych zabiegów korzystać.
Tak naprawdę medycyna estetyczna zasadza się na trzech głównych filarach (jeśli pominiemy urządzenia typu lasery itp.): wypełniaczach z kwasem hialuronowym , toksynie botulinowej (potocznie zwanej botoksem, od nazwy handlowej toksyny jednej z firm) oraz niciach liftingujących . Te trzy filary, mimo że są to procedury nieskomplikowane i dające efekt jedynie na względnie krótki czas (od sześciu do 18 miesięcy), naprawdę potrafią cofnąć czas nawet o dekadę. W największym skrócie: wypełniacze to taka galaretka do wypełniania zmarszczek i dodawania objętości ustom i policzkom, nici liftingujące to nitki z haczykami, które po prostu ciągną obwisłą skórę w górę, najlepiej sobie radząc z powszechnie panującą w naszym otoczeniu grawitacją. Toksyna botulinowa zaś paraliżuje na pewien czas mięśnie, dzięki czemu zmarszczki się rozprostowują. Stosowana jest w minimalnych dawkach i najlepiej się sprawdza w wygładzaniu zmarszczek na czole oraz wokół oczu (tzw. kurzych łapek).
Pozostałe procedury mają za zadanie poprawę jakości skóry. Ich działanie nie jest tak spektakularne i natychmiastowe, ale stosowane regularnie, również potrafią odmienić nasz wygląd. Są to m.in. mezoterapia , peelingi oraz nici PDO . No cóż, wbrew temu, co się słyszy w reklamach, kremy tego niestety nie uczynią, bo najzwyczajniej w świecie trudno jest im się przedostać przez warstwę rogową naskórka, która ma nas przecież chronić przed niebezpieczną inwazją tego, co na zewnątrz nas. Jednak mistycy i marketingowcy firm kosmetycznych wciąż nas przekonują, że ta bariera jest do przezwyciężenia bez igły z narkotykiem lub preparatem do mezoterapii.
Oni też będą się starzeć godnością - bez zmarszczek. I ci drudzy, zgodnie z teorią ewolucji, wygrają.
Warto moim zdaniem usystematyzować swoją wiedzę na temat medycyny estetycznej, bo wcześniej czy później niemal wszyscy z nas będą z tych zabiegów korzystać. Fakty są takie, że rynek tych usług wciąż się powiększa. Coraz więcej pacjentów zaczyna odczuwać potrzebę skorzystania z zabiegów, z którymi ich znajomi już się zapoznali. Presja na dobry wygląd, który dodaje pewności siebie, poprawia pozycję zawodową i atrakcyjność u płci przeciwnej, staje się społeczną rzeczywistością.
Często odpowiedzią na "mantrę" przeciwników takich sposobów odmładzania, że oni "będą się starzeć z godnością" , jest odpowiedź jej apologetów, że oni też będą się starzeć godnością - bez zmarszczek. I ci drudzy, zgodnie z teorią ewolucji, wygrają.
Igor Szczerek
***
Igor Szczerek - socjolog z wykształcenia, handlowiec z woli Bożej. Prawnuk księdza. Przyciąga kobiety skomplikowane.
-
26 zł zamiast 609 zł. Perfumy z Rosmann pachną drogo i są ultratrwałe. Podobne w Douglas i Glantier
-
Cichopek w "mega" spodniach za 1135 zł. Podobne za 39,99 zł
-
Fryzura dla pani po 60-tce. Trzy cięcia działają jak fontanna młodości
-
Nie było dotąd w Lidlu tak pięknego sweterka. Do środy za 35 zł! Wyprzedaż też w Sinsay i Answear
-
Dodaj garść i zanurz stopy. Domowy roztwór usunie wstydliwy kłopot
- 4 szt. za 29,99 zł. Komplet z Biedronki opłaca się mieć w każdej kuchni. Perełki też w IKEA i Pepco
- Bluzy na jesień w wyjątkowo modnych kolorach, które podkreślą urodę. Dostępne w znanych sklepach
- Jak wkładać naczynia do zmywarki? Zwróć uwagę na deskę do krojenia
- Miękka i ciepła niczym kocyk. Tej kurtki z Lidla nie będziesz chciała z siebie zdjąć. Podobne w Pepco i Kik
- Polki oszalały na punkcie tej perełki z Lidla. Lekka, pikowana kurtka za 69 zł. Niskie ceny też w Sinsay i 4f