Jennifer Lopez od wielu lat zachwyca fanów na całym świecie nie tylko swoim talentem, lecz także ciałem, którego pozazdrościć jej może wiele młodszych kobiet. Aż trudno w to uwierzyć, ale J.Lo skończyła w tym roku 50 lat! To prawdziwa inspiracja oraz motywacja. Piosenkarka po raz kolejny udowodniła, że wiek to tylko liczba i na pokazie Versace zaprezentowała się w zielonej sukience, którą dwie dekady temu założyła na rozdanie nagród Grammy.
Pokaz domu Versace wiosna-lato 2020 był nie lada zaskoczeniem dla osób obecnych na wydarzeniu, a także dla całego Internetu. Wszystko ze względu na zamknięcie pokazu, do którego zaangażowano Jennifer Lopez. Piosenkarka wystąpiła w dobrze znanej wszystkim zielonej sukni, w której miała już okazję wystąpić niemal 20 lat temu, podczas gali Grammy. Nie da się ukryć, że Jennifer Lopez w tej odważnej kreacji prezentowała się równie dobrze, albo nawet lepiej, co dwie dekady temu.
Tuż po pokazie Versace, Jennifer Lopez udzieliła magazynowi Vogue wywiadu, w którym opowiedziała o historii słynnej zielonej sukienki. Piosenkarka zdradziła m.in., że na początku nie miała w co się ubrać na rozdanie Grammy w 2000 roku, a stylistka, która przyniosła jej jedynie trzy kreacje, wcale nie była przekonana do zielonej sukni Versace. Jennifer Lopez postawiła jednak na swoim i na czerwonym dywanie zachwyciła wszystkich tym odważnym wyborem. J.Lo zdradziła także, że tuż po gali zielona suknie 'jungle dress' Versace była tak często wyszukiwana w Google, że stało się to inspiracją do powstania Google Images.