Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.
Wszyscy wiedzą, że kasztany mają wiele prozdrowotnych właściwości. Kwiaty kasztanowca, jego kora, liście, owoce i nasiona, zawierają wiele cennych składników, które wzmacniają naczynia krwionośne, łagodzą zaburzenia trawienia, leczą krwiaki i odmrożone, a ponadto działają przeciw obrzękom i żylakom oraz zwalczają cellulit. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z ich "magicznych" mocy. Chociaż należy do nich podchodzić z dystansem, niegdyś wierzono, że kasztany mogą przyciągać pieniądze.
Podobno, gdy król Stefan Batory objął tron w Polsce, wydał polecenie swemu ogrodnikowi Lorenzy Bozetho, by ten posadził wokół jego rezydencji w Łobzowie "stroyne kaśtańce". W historii zapisał się także fakt, że jego rycerze, którzy wracali spod Wiednia pod koniec września 1683 roku, mieli kieszenie wypchane kasztanami. To właśnie na pamiątkę zwycięstwa wokół setek polskich domów zasadzono kasztanowce. Wierzono, że mogą przyciągnąć szczęście i pieniądze. Do tej pory wiele osób twierdzi, że kasztan zawinięty w banknot i noszony w woreczku, może przyczynić się do bogactwa. To rytuał, który według przesądów ma przyciągać pieniądze.
Kasztany pojawiały się także w przesądach naszych babć. Traktowano je jako amulety, które zbierają złą energię i łagodzą stres. Wkładano je również pod poduszkę lub do wnętrza kanapy, aby przynosiły ukojenie i pomagały na problemy z bezsennością. Miały też działać na reumatyzm i bóle pleców. Z kolei naszyjniki z kasztanów, które zawieszano w domach, miały ochraniać mieszkańców przed złymi mocami. Należy jednak podchodzić do tych wierzeń z dystansem.