Te badania pokazują, że taka sytuacja dotyczy przede wszystkim mężczyzn ze starszego pokolenia - sprzed Tindera, Grindra, portali randkowych. Nierzadko oni nie mieli wyjścia, musieli się ożenić, spłodzić syna i zasadzić drzewo. Niezależnie od swojej orientacji seksualnej. Poza tym małżeństwo, rodzina oznaczały dla nich uznanie społeczne. Kiedyś żonaci cieszyli się większym poważaniem społeczności, rodziny, zarabiali więcej pieniędzy. Nie było innej drogi dla homoseksualnego mężczyzny - musiał się ożenić. Z moich obserwacji wynika, że presja rodziny potrafi być tak duża, że nawet stanowczy mężczyźni jej ulegają.
Wielu facetów próbuje udowadniać też coś swoim matkom - rekompensować lub zaspokajać ich oczekiwania. Dwadzieścia lat temu w patriarchalnym modelu rodziny było nie do pomyślenia przyznanie się do odmiennej orientacji. Nawet dziś nie jest to łatwe. Poza tym kiedyś, pracując w tzw. męskim zawodzie - policjanta, strażaka, pilota - dobrze widziane było posiadanie rodziny. Ta presja sprawiała, że homoseksualni mężczyźni starszego pokolenia wiązali się z kobietami i zakładali rodziny.
Tak, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że potrzeby seksualne muszą zaspokajać poza związkiem.
Nierzadko tak. Ślub załatwiał im spełnienie norm społecznych i oczekiwań rodzinnych. Poza tym niektórzy chcieli mieć dziecko.
Niektórzy wchodzili w związek z kobietą, angażując w to uczucia. Tylko bez aspektu seksualnego. Była przyjaźń, szacunek. Często początki takich małżeństw miały miejsce w pracy – wspólny dział, śmiechy, zrozumienie. Kobieta myśli, że za tym idzie coś więcej, zaczyna mężczyznę podrywać, flirtować z nim. On reaguje, jest miły, okazuje jej zainteresowanie i przy okazji zostają parą, biorą ślub. A po kilku, kilkunastu latach kobieta w gabinecie terapeuty skarży się na brak seksu w związku. Gdy pytam, jak ich relacja się zaczęła, ona mówi, że on ją poderwał, a on twierdzi, że absolutnie nie, bo nawet nie była w jego typie.
Mit jest taki, że o związek trzeba powalczyć, pokonać przeszkody, żeby dotrzeć do happy endu. Tymczasem ja widziałem wiele związków, które powstały tylko dlatego, że ktoś komuś okazał zainteresowanie, a ta osoba pomyliła sympatię z miłością. Bywa też, że związki gejów z kobietami tworzą się, bo mężczyzna chce mieć dziecko. A w Polsce to jedyny sposób.
Niektórzy geje słyszą od kobiety, że marzy o dziecku, a nie ma partnera, więc wchodzą w taką relację, bo myślą, że to jest dla niej najważniejsze. Nie miłość i seks, tylko dziecko.
Wyrzuty sumienia odczuwają ci mężczyźni, którzy wiedzą, że kobieta szuka pełnego związku, a nie tylko ojca dla dziecka. Ale gdy słyszą wyrywkowo o jednej czy dwóch potrzebach, które ma zaspokoić związek, to już nie. Kilka lat temu miałem w gabinecie taki przypadek - kobieta potrzebowała partnera, by spełnić oczekiwania rodziny - tradycyjnej, ze szlacheckimi korzeniami, majętnej. Czasami zabierała kolegów na obiady do rodziców, a oni udawali jej narzeczonych.
Trafił się jej idealny partner na pokaz - mężczyzna gej, przystojny, elokwentny, obyty. Przez długi czas byli parą, bo obojgu ta relacja coś zapewniała. Jej - zaspokojenie oczekiwań rodziny. Jemu - imponujące wystawnością kolacje i awans społeczny. Pobrali się. Po dwóch latach ona zapragnęła czegoś więcej. Trafili do seksuologa, on się przyznał, że nie jest w stanie jej dać pełnego związku, bo jest odmiennej orientacji seksualnej.
Nie.
Nie. Ona deklarowała, że potrzebuje partnera na pokaz dla rodziny, poza tym on jej nie zdradzał, bo się zaspokajał przy pornografii. Zatem nie widział w tym nic złego.
Tak.
Na początku była w szoku i było jej przykro, ale rozumiała jego stanowisko - ich związek powstał na pokaz, a nie z miłości.
Na początku są zdezorientowane, jest im przykro. Potem zaczynają się obwiniać i zastanawiać, co w nich jest męskiego. Po czym pojawia się złość, że mężczyzna je oszukał. Mają także pretensje do partnera.
. Fot. Glori Cocozza/Flickr.com/CC BY-NC-SA 2
Z pani perspektywy to wygląda jak oszustwo. Natomiast słuchając tych par w gabinecie, odnoszę inne wrażenie. Wielu z tych mężczyzn to, co mówi kobieta, przyjmuje za dobrą monetę. Znam parę podróżników, którzy od lat są razem, często wyjeżdżają, zwiedzają świat. Ona na początku związku nie chciała mieć dzieci, ale po kilkunastu latach jej się odmieniło. I to on się poczuł oszukany. Bo on chciał realizować z nią swoje potrzeby. Tymczasem jej się zmieniło.
Większość z tych par świetnie funkcjonuje - jako współlokatorzy, partnerzy biznesowi, rodzina. Bo mężczyzna gej słucha potrzeb kobiety. Poza tym on ją kocha, ale na swój nieseksualny sposób. Niektóre kobiety nie oczekują namiętnego seksu w związku.
On też mówi "kocham", tylko kocha inaczej.
Zazwyczaj po ciemku, od tyłu, na szybko. Często mężczyzna ogląda wcześniej pornografię gejowską, nakręca się i pędzi do sypialni, póki wzwód się utrzymuje. Ewentualnie zamyka oczy i skupia się na bodźcach dotykowych. Geje częściej też wybierają seks analny, bo to czy z mężczyzną, czy z kobietą - daje takie same odczucia. Unikają penetracji, chyba że w planach jest dziecko. W czasie seksu myślą o kochanku lub odtwarzają w głowie sceny z pornografii gejowskiej. Sporo fantazjują. Piszą lub czytają gejowskie blogi i opowiadania erotyczne.
Poza tym ci mężczyźni częściej wiążą się z kobietami, które albo są aseksualne, mają niski popęd seksualny albo potrafią go sublimować. Czyli zajmują się innymi sprawami i realizują się na innych polach - w pracy, w sporcie, w hobby, w macierzyństwie.
Słyszy setki wymówek - zmęczony, przepracowany, zajęty.
Proszę pamiętać, że niektórzy mężczyźni swoją orientację ukrywają lub jej zaprzeczają i chcą się sprawdzić w związku z kobietą. Zwykle w seksie są dość brutalni, używają różnych gadżetów erotycznych - wibratorów, dilda. Czują, że ich członek inaczej nie zadziała. Z moich obserwacji wynika, że w tej grupie jest wielu homofobów.
Przychodzą do terapeutów z problemami z erekcją, a po kilku sesjach się okazuje, że mają wypartą orientację seksualną. A ich agresja w stosunku do gejów, szczególnie tych, którzy nie kryją się ze swoją orientacją, to nic innego jak zazdrość o rozkosz. Rozkosz, której oni nie mogą doświadczyć, mimo że jej podświadomie pragną.
Między innymi po wspomnianej już agresywnej homofobii. Poza tym czujność powinny wzbudzić jego chęć do uprawiania seksu w trójkącie z mężczyzną i kobietą, zbliżenia głównie przy zgaszonym świetle, oglądanie gejowskiej pornografii. Wielu mężów poległo na tym, że nie wyczyścili w komputerze historii przeglądania.
W seksie z kobietami geje unikają pocałunków głębokich, nie dotykają piersi, tylko raczej pośladków. Zmieniają w czasie seksu imię kobiety na męskie - niby dla żartu.
W towarzystwie są cięci na innych mężczyzn, zwłaszcza gejów, albo wręcz odwrotnie - szukają ich towarzystwa, dotyku, poklepują ich. Zwracają uwagę na mężczyzn, a nie na kobiety - np. w restauracji. Wystarczy zapytać partnera, czy zauważył, jak był ubrany jakiś mężczyzna w restauracji, na którego kobieta zwróciła uwagę. Bo naprawdę rzadko kiedy mężczyzna heteroseksualny zapamięta szczegółowo ubranie czy fryzurę innego mężczyzny.
Tak, szczególnie gej z młodszego pokolenia. Młodzi mężczyźni otwarcie mówią, że mają odmienną orientację i nie interesuje ich seks z kobietą. Część kobiet traktuje to jako wyzwanie i próbuje mężczyznę "nawrócić". Z reguły się to nie udaje. I - uwaga - właśnie kobiety z tej grupy mają najwięcej pretensji. Bo uważają, że to zła wola faceta, albo że niewystarczająco wyraźnie podkreślał swoją homoseksualność.
. Fot. Jason/Flickr.com/CC BY-NC 2.0
Ci dojrzalsi, po czterdziestce, pewni siebie, którzy zrobili karierę, zarobili pieniądze. Mniej ich ogranicza presja społeczna, dorośli do tego, by wyjść z roli. I mają zasoby, czują się bezpiecznie. Nie muszą niczego udowadniać, kryć się. Poza tym niektórzy robią bilans i wychodzi im na to, że przed nimi 10-15 lat aktywnego życia i chcą ten czas przeżyć po swojemu.
Z moich obserwacji wynika, że jedna trzecia kobiet chce zostać w związku. Szczególnie kobiet, które były w długich relacjach. Bo on jest dobrym ojcem, dba o rodzinę, zapewnia bezpieczeństwo. Takie kobiety myślą: "co mi da teraz odejście od niego, to nie zmienia naszej relacji, i tak nie uprawiamy seksu".
Myślą o tym dopiero koło pięćdziesiątki, wtedy chcą się jeszcze załapać na miłość. Dzieci odchowane, kariera zrobiona, mogą zacząć nowe życie.
Pozostają z uczuciem zdrady, zawodu, pustki, żalu. I albo odchodzą od razu, albo związek powoli się rozpada.
Dużo więcej dzieci niż żon gejów wie o orientacji seksualnej ojca.
Żony żyją w zaprzeczeniu, wypierają. Dzieci nie mają takiego mechanizmu obronnego i dzięki temu więcej widzą. Ale przede wszystkim mężczyźni przy dzieciach mniej się pilnują. Na przykład podczas spotkań z kochankiem, który udaje kolegę. Ojcowie mniej bacznie pilnują komórki przy dzieciach niż przy żonie. Bywa, że dziecko bawi się telefonem, a tam przychodzą zdjęcia, SMS-y czy inne powiadomienia. I co? Dziecko czyta. A gdy żona wraca z pracy, o tej załóżmy 18.00, to telefon jest już wyczyszczony, a kochanek ma szlaban na kontaktowanie się. I tak z dnia na dzień toczy się sielankowe życie rodzinne.
Gdybyśmy żyli w innym kraju, to pewnie tych kryptomałżeństw byłoby znacząco mniej. Co mają zrobić ludzie z małych miasteczek i wsi? Tam nie ma przyzwolenia na gejowską miłość. A gdy homoseksualista chce doświadczyć ciepła i bliskości drugiej osoby, życia rodzinnego, nie ma wyjścia - związek z kobietą to jedyna opcja.
Tak.
Andrzej Gryżewski - seksuolog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny (CBT), psycholog, certyfikowany edukator seksualny. Autor bestsellerowej "Sztuki obsługi penisa", książek "Jak facet z facetem, rozmowy o seksualności i związkach gejowskich", "Macho, instrukcja obsługi" oraz nowej, napisanej z Katarzyną Miller - "Być parą i nie zwariować". Założyciel Gabinetu Psychoterapii Seksualnej CBTseksuolog.
Joanna Germak. Po 20 latach w mediach postanowiła związać się z zupełnie inną branżą. Nie tęskni za kontentem, ale brakuje jej dziennikarstwa, dlatego współpracuje jako autorka tekstów i wywiadów. Zawodowo lubi robić rzeczy, które mają sens.