Czy można odmówić bycia chrzestną? Ewa żałuje, że tego nie zrobiła. "To, że nie mam męża oburzyło księdza"

Często możemy spotkać się z opinią, że nie wypada odmówić bycia chrzestną lub chrzestnym. Wiele osób nie jest jednak zadowolonych z odgrywania tej roli. - Z obecnej perspektywy żałuję, że zgodziłam się na bycie chrzestną - mówi jedna z naszych rozmówczyń.

Dla wielu osób rola chrzestnej lub chrzestnego to ogromne wyróżnienie. Nie jest to jednak reguła. W końcu bycie rodzicem chrzestnym wiąże się nie tylko z trzymaniem dziecka do chrztu i dawaniem prezentów. To przede wszystkim czuwanie nad jego religijnym wychowaniem. I to właśnie ten ostatni aspekt zmotywowała Agnieszkę do tego, by odmówić bycia matką chrzestną syna jej siostry.

- To by była z mojej strony hipokryzja. Jak osoba, która od kilkunastu lat nie była w kościele może być matką chrzestną? - zastanawia się nasza rozmówczyni. - Nie wyobrażałam sobie, że nagle pójdę do spowiedzi i poproszę księdza o zaświadczenie. Dlatego też powiedziałam szczerze siostrze, że nie widzę siebie w tej roli. Na szczęście nie miała do mnie o to pretensji i zrozumiała moje wątpliwości - wyjaśnia Agnieszka.

Zobacz wideo Piróg nie chciałby zostać ojcem chrzestnym dziecka Krupy:

"Od razu zaczęły się insynuacje"

Z kolei Ewa, która trzy lata temu została chrzestną córki kuzynki, żałuje, że zdecydowała się na ten krok. Jak podkreśla, wierzy w Boga, ale zupełnie nie identyfikuje się z instytucją Kościoła Katolickiego. Wizyta u księdza, który miał jej wydać zaświadczenie przed chrztem, utwierdziła ją w tych przekonaniach.

- Miałam wówczas 30 lat. To, że nie mam jeszcze męża oburzyło księdza. Jak to w ogóle możliwe? Od razu zaczęły się insynuacje, że pewnie mieszkam z chłopakiem bez ślubu. Gdy powiedziałam, że jestem singielką i mieszkam z najlepszą przyjaciółką, ksiądz spojrzał na mnie jak na wariatkę - opowiada Ewa. - To było bardzo nieprzyjemne spotkanie. Z obecnej perspektywy żałuję więc, że zgodziłam się na bycie chrzestną - podsumowuje nasza rozmówczyni. 

"W innej sytuacji byłabym zachwycona"

Jak odmówić bycia chrzestnym lub chrzestną? Sprawa wzbudza spore emocje. Na naszym forum możemy znaleźć dyskusję na ten temat. Autorka wątku zdradza, że nie chce podejmować się tej roli z powodu problemów finansowych. - W innej sytuacji byłabym zachwycona, bo przecież to wyraz zaufania, w końcu nie jesteśmy rodziną więc tym bardziej czułabym się wyróżniona. A na razie czuję się jak w pułapce... - wyjaśnia. 

W dyskusji pod postem pojawiło się wiele porad. Niektórzy podzielili się swoimi doświadczeniami. Oto niektóre ze wpisów: 

A nie możesz po prostu, tak jak tu, wyjaśnić mamie tego chłopca, dlaczego ewentualnie nie chcesz być chrzestną? Samo odmówienie, bez podania powodu może być przykre...
Odmówiłam bycia chrzestną w rodzinie dwukrotnie, jako młoda dziewczyna, kiedy byłam wprawdzie ochrzczona i bierzmowana, ale uważałam się za niewierząca, a już na pewno za tzw. niepraktykującą. Nie powiem, żeby to było przyjęte ze zrozumieniem. Ale to akurat, myślę, że ma mniejsze znaczenie od czystego sumienia.
Również zostałam chrzestną młodo - pod presją rodziców. Uważam, że jeśli masz jakieś watpliwosci - warto o tym powiedzieć od razu. Bo gorszą rzeczą jest oszukiwanie siebie. To jest decyzja na całe życie.

Zgodnie z dawnym obyczajami nie wypadało odmówić bycia rodzicem chrzestnym. Wówczas nawet nie wolno było mówić o swoich wątpliwościach. Jednak współczesny savoir-vivre jest znacznie bardziej liberalny w tej kwestii. Jeśli nie chcemy podejmować się tej roli, możemy odmówić. Jednak w dobrym tonie będzie podanie powodu swojej decyzji, aby nikomu nie sprawić przykrości. 

Więcej o: