W ubiegły weekend w okolicy Mostu Dębnickiego w Krakowie doszło do tragicznego wypadku. 15 lipca ok. 3 nad ranem żółte Renault wpadło w poślizg, dachowało po schodach przy bulwarach wiślanych i uderzyło w betonowy murek. Mimo błyskawicznej akcji ratunkowej nie udało się uratować czterech mężczyzn, którzy nim podróżowali.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Według ustaleń policji samochodem podróżowało czterech młodych mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat. Wśród ofiar znalazł się syn Sylwii Peretti, Patryk. Wcześniej kilkukrotnie pojawił się u jej boku w programie "Królowe życia". W maju obchodził 24. urodziny i był fanem motoryzacji, a z mamą łączyła go silna więź. Gdy brała ślub z Łukaszem Porzuczkiem, prowadził ją do ołtarza.
Oprócz Patryka w pojeździe znajdowało się trzech mężczyzn — 24-letni Michał, jego kuzyn 23-letni Aleksander, oraz 20-letni Marcin. Michał rok temu wziął ślub, a z żoną planował budowę domu. - Byli dla siebie stworzeni, tworzyli piękną parę — wyznali jego rodzice w rozmowie z "Faktem". - Był bardzo uczynny, nikomu niczego nie odmówił — dodali. Z kolei Aleksander wychowywał się z przybraną siostrą. Jego starszy brat zginął w wypadku w wieku 16 lat, gdy nie było go jeszcze na świecie. - Mieszkał sam. Teraz jego dom stoi pusty. Stracił rodziców. W ubiegłym roku zmarła mu mama na raka, wcześniej odszedł tata — powiedzieli. W piątek mężczyźni wybrali się na kręgle. Najpierw spędzili czas w Wieliczce, później znaleźli się na krakowskim Kazimierzu. Ok. 1 w nocy Michał wysłał do żony SMS, w którym powiadomił ją, że wracają do domu. Nie wiadomo, co wpłynęło na zmianę planów.