Nakrętki najczęściej zbierają fundacje, czy organizacje charytatywne, aby później sprzedać je firmom zajmującym się recyklingiem. Odpowiadamy, dlaczego nakrętki są tak cenne i czemu w 2024 roku składowanie nakrętek straci sens.
Plastik z nakrętek jest bardziej wartościowy, niż plastik, z jakiego wykonana jest butelka, czy opakowanie. To czysty polimer, czyli polietylen, który jest prostszy w recyklingu od innego rodzaju plastiku i szybko może być wykorzystany ponownie. Z łatwością można wykonywać z niego inne rzeczy, jak rury PCV, kolejne nakrętki, czy opakowania. Firmy zajmujące się recyklingiem chętnie je przyjmują, ponieważ jest to dla nich gotowy materiał do powtórnego przetworzenia. Cena za kilogram waha się od 40 gr do 1 zł, a po oddaniu nakrętek firma wpłaca pieniądze na konto określonej fundacji.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Nakrętki, które najlepiej nadają się do recyklingu to między innymi nakrętki z butelek po napojach, chemii gospodarczej, słoików po kawie rozpuszczalnej, czy kosmetyków. Jeżeli znajdziemy na niej symbol trójkąta, spokojnie możemy oddać ją na zbiórkę dla potrzebujących. Jednak jak podaje portal Prawo.pl, od połowy 2024 roku szykują się zmiany. Zgodnie z nową unijną dyrektywą wszystkie plastikowe nakrętki powinny być przytwierdzone do opakowania, przez co ma zmniejszyć się ilość plastiku, trafiająca do środowiska. — Nie oddzielajmy z butelek obrączek, nakrętek, naklejek, i innych drobnych elementów. Są na to przemysłowe sposoby. I dzięki nim więcej odpadów trafia do recyklingu. Im mniejszy odpad, tym trudniej go później wysortować — tłumaczył Piotr Szewczyk, zastępca dyrektora Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw. Ekspert dodał, że w popularnym serduszku znajdzie się raptem 150 kg nakrętek, co przy śladzie węglowym, jaki pozostawi samochód, aby je odebrać, jest średnio opłacalne.