Podstawą pielęgnacji stóp jest regularne usuwanie zgrubiałego naskórka. Najlepiej robić to specjalną tarką gruboziarnistą. Wyrzuć stary pumeks, w którym gromadzą się bakterie i grzyby. Rozstań się z niebezpieczną żyletką w osłonce, czyli popularną niegdyś "omegą". Zacięcie się nią grozi poważną infekcją.
Zrogowaciałego naskórka nie pozbywaj się nadgorliwie. Jeśli zrobisz to za mocno, efekt będzie odwrotny - skóra odbuduje się szybko w podwójnej ilości. Dzieje się tak zwłaszcza u osób tęgich, u których grubsza podściółka na stopach służy jako amortyzacja podczas chodzenia. Im większy nacisk kości śródstopia na skórę, tym szybciej naskórek odrasta.
Do pielęgnacji stóp najlepiej używać tłustych kremów z dużą ilością nawilżającego i złuszczającego mocznika, np. Xérial SVR czy kremów firmy Gewohl. Paznokcie należy obcinać prosto, co zapobiega ich wrastaniu, lekko zaokrąglając ostre brzegi pilnikiem. Najlepszy jest pilnik papierowy, ceramiczny lub szklany, a nie metalowy, który osłabia paznokcie i sprzyja ich rozdwajaniu się.
Skórek lepiej nie wycinać - łatwo o skaleczenie i infekcję, można też uszkodzić macierz paznokcia. Praktycznym narzędziem jest frezarka do użytku domowego, która lekko wygładza naskórek i paznokcie.
Nie wolno ich ścierać, najlepiej stosować specjalne plastry lub płyny z kamforą i kwasem salicylowym, które po kilku dniach złuszczają zgrubienia wraz z rdzeniem. Można też osłaniać je poduszeczkami ochronnymi wkładanymi do obuwia. Uwaga - na miękkie odciski nie należy stosować produktów zawierających kwas salicylowy.
Inaczej usuwa się modzele, czyli płaskie żółtawe zgrubienia z blaszek rogowych na śródstopiu, na czubkach i zewnętrznych krawędziach palców. Modzele wyglądają jak odciski, nie mają jednak jądra, które naciska na zakończenia nerwowe. Powodują pieczenie, a nie ostry, przejmujący ból, jaki wiąże się z odciskami. Można je usuwać samodzielnie po wymoczeniu stóp, regularnie ścierając tarką ze sztucznego tworzywa zgrubiały naskórek i stosując nawilżające kremy do stóp. Czasem też nakleja się na nie plastry zmiękczające.
Gruba skóra na piętach z trudem pochłania i wydala wilgoć, dlatego ma skłonność do wysuszenia. Jeśli nie jest regularnie natłuszczana, zaczyna pękać. Czasem głębokie pęknięcia zamieniają się w szczeliny sięgające głębszych tkanek ciała, co grozi infekcją. Na popękaną skórę pięt należy stosować krem antyseptyczny.
Czasem pękanie to wynik braku witaminy A. Oprócz łykania witaminy A+E dobre efekty daje maseczka z witaminy A w kroplach położona na pięty. Można również odrobinę tej witaminy dodawać do kremu, którym smaruje się stopy. Skuteczne jest także stosowanie maści, np. alantan czy linomag. Na przesuszoną i pękającą skórę stóp świetnie wpływa kąpiel w rozgotowanym siemieniu lnianym. Można robić piętom okłady z dernilanu (krem lub maść), który nakłada się grubą warstwą na stopy, owija folią i zakłada skarpetki (najlepiej na noc).
Twarde drewniaki to pierwszy krok do płaskostopia. Dotyczy to zwłaszcza kobiet w ciąży, którym łatwo robią się halluksy. Unikaj wąskich nosków, które deformują stopy i sprzyjają wrastaniu paznokci, oraz obcasów powyżej 4 cm. Z wyższych ciężar ucieka na śródstopie, a to już prosta droga do kłopotów.
Korzystając z basenu, noś klapki z gumy, a nie z pianki, w której łatwo lęgną się bakterie. Jeśli jesteś zapaloną pływaczką, by uchronić stopy przed grzybicą czy kurzajkami, spryskuj je specjalnym płynem do dezynfekcji. Można go kupić w sklepie ze sprzętem medycznym. Skinsept Pur czy AHD 2000 (250 ml) kosztuje ok. 20 zł.
Z wiekiem niemal każdy ma problem z płaskostopiem poprzecznym. Najpierw pojawia się piekący ból, naskórek narasta w środkowej części śródstopia. W czasie chodzenia obciążane są zewnętrzne krawędzie, po pewnym czasie tworzą się odciski. Wtedy konieczne jest noszenie wkładek. Najlepiej zamówić je w pracowni ortopedycznej. Choć kosztują ok. 200 zł, będziesz mieć pewność, że pasują idealnie do stopy, korygując jej kształt. Wykonanie wkładek poprzedza komputerowe badanie podologiczne, które wskazuje nacisk stopy na podłoże w patologicznych miejscach.
Gotowe wkładki kupowane w sklepach z butami nie spełniają swojej funkcji, bo mają ujednolicone żłobienia, a każdy z nas ma inną budowę stóp i inną siłę mięśni. Małą wadę naprawi wkładka ze skórzanym "guzkiem"; większa wymaga wypustki z metalu pokrytego skórą.