Polka w Internecie

Nauczycielka informatyki po czterdziestce poszła na kurs internetowy. Dwa lata później założyła własną firmę w sieci, kolejne dwa lata później firma zaczęła przynosić zyski.

Polka w Internecie

Nauczycielka informatyki po czterdziestce poszła na kurs internetowy. Dwa lata później założyła własną firmę w sieci, kolejne dwa lata później firma zaczęła przynosić zyski.

Halina Kustosz, warszawianka, mama dwóch synów, w 1995 roku zdecydowała się na udział w programie "Internet dla szkół". Sieć ją zaintrygowała, zaczęła uczyć Internetu swoich uczniów w zespole szkół w Centrum Zdrowia Dziecka. - Nie miałam żadnego kłopotu z zainteresowaniem Internetem chłopców. Ale szybko zorientowałam się, że nie ciekawi on dziewcząt. Nie miałam im co pokazać - wspomina Halina Kustosz, wówczas nauczycielka informatyki. Ilekroć weszła z uczennicami na jakąś stronę, znajdowała tam dowcipy w stylu "w czym piwo jest lepsze od kobiety". Pomyślała, że nic dziwnego, że jej podopieczne stronią od Internetu. I od tego właściwie się zaczęło. Postanowiła stworzyć własny serwis z myślą o swoich uczennicach, ich koleżankach, starszych siostrach i mamach. - Wieczorami rodzina oglądała filmy w telewizji, a ja robiłam na drutach. "Szydełkowałam" w Internecie - śmieje się Halina Kustosz. Z tego "szydełkowania" wyszła jej firma, którą zarejestrowała 7 maja 1997 r. Był to serwis internetowy www.kobiety.pl. W szkole przeszła na pół etatu, na drugie pół zaczęła pracować w dziale marketingu firmy providerskiej. Namówili ją do tego jej byli uczniowie, którzy pomagali jej budować serwis... Teraz radzi kobietom, które myślą o założeniu własnej firmy internetowej, żeby początkowo, tak jak ona, nie rezygnowały z innej działalności. - Dobrze jest robić to obok czegoś, żeby mieć źródło dochodów. Można początkowo podczepić się pod istniejącą już firmę albo zacząć od współpracy - mówi.Ma świadomość, że jej się udało przebić także dlatego, że właściwie nie miała konkurencji. - Z materiałami dotyczącymi kobiet wchodziłam na nasz rynek jako pierwsza. Wiedziałam też, że w tej dziedzinie żaden mężczyzna nie może mi zagrozić - śmieje się Halina Kustosz. Oczywiście, to przecieranie szlaku wiązało się też z pewnymi niedogodnościami: na początku wszyscy zwracali się do niej w Internecie "kolego" albo "proszę pana". W sieci było tak mało kobiet, że wszyscy zakładali, że właścicielem e-biznesu musi być mężczyzna...Na stałe współpracuje z nią około pięciu osób, ale serwis jest współtworzony również przez czytelniczki. Wśród stałych współpracowników jest graficzka komputerowa, mama czteromiesięcznego dziecka. Z maluchem trudno byłoby jej pracować na pełen etat w zwykłej firmie, Internet pozwala jej na to niemal bezboleśnie. - Mam też doktorantkę, która jest teraz w Wielkiej Brytanii. Stamtąd przysyła teksty o zdrowiu i o podróżach. To fantastyczne, że w internetowej firmie można pracować niezależnie od tego, gdzie się przebywa - mówi właścicielka serwisu.Dodatkowy plus wirtualnego przedsiębiorstwa to jego stosunkowo niskie koszty. Za swoją domenę Halina Kustosz zapłaciła 300 zł. - Stać na to prawie każdego, kto myśli o biznesie. Komputery są coraz tańsze, można je też kupić na raty. Generalnie koszty są znacznie niższe niż przy tradycyjnej firmie - mówi.Z jej obserwacji wynika, że za e-biznes biorą się w Polsce albo bardzo młode, energiczne kobiety, często mające małe dzieci, które utrudniają im podjęcie pracy poza domem, albo kobiety po czterdziestce, często z doświadczeniem w biznesie, nierzadko mające kłopoty ze znalezieniem pracy, bo szefowie preferują młodych.W Polskim Stowarzyszeniu Właścicielek Firm dominują panie po czterdziestce, reprezentujące różne branże. - Niewiele jest pań, których firmy mają związek z komputerami. Po części dlatego, że stowarzyszenie założyły osoby mocno już osadzone w biznesie. Zaczynały 10 lub 20 lat temu, kiedy komputery i Internet nie były w Polsce powszechne - tłumaczy Joanna Sokólska z Polskiego Stowarzyszenia Właścicielek Firm.Podkreśla, że kobiecie firmę założyć jest równie łatwo jak mężczyźnie - procedura jest przecież taka sama, tyle że wiele pań rezygnuje przed startem, a zdaniem Haliny Kustosz największym problemem w e-biznesie jest przekroczenie własnej psychicznej bariery, przełamanie lęku, że może się nie udać. No i oczywiście - trzeba mieć pomysł.

JOW

Serwis www.kobiety.pl adresowany jest do kobiet w różnym wieku - od nastolatek do starszych pań. Stworzono także dodatkowe katalogi dla katoliczek i niepełnosprawnych internautek. Założycielce strony zależy, by serwis nie koncentrował się wokół spraw uznawanych za typowo kobiece - urody i domu. Stąd znajdują się tu przepisy prawne (konstytucja, przepisy dotyczące równości płci, ale również prawa ucznia), dział poświęcony motoryzacji i polityczne newsy. Słabą stroną serwisu jest jego redakcja oraz dział pracy, w którym można znaleźć przestarzałe oferty.

JOW, 4 września 2000