Australijskie bliźniaczki Lucy i Anna DeCinque to bohaterki reality show "Obsesyjna miłość sióstr. Extreme sisters". Ich więź jest wyjątkowo mocna. Siostry chcą wyglądać tak samo i niemal wszystko robią razem. Nie wyobrażają sobie życia osobno.
Silna więź sióstr narodziła się ponad 20 lat temu, gdy zmarł ich ojciec. Wspólna tragedia spowodowała, że od tamtej pory Lucy i Anna nigdy się nie rozstają.
Ta obsesja narodziła się, gdy jedenaście lat temu straciłyśmy ojca. Razem go opłakiwałyśmy, wspierałyśmy się. Najprawdopodobniej wtedy zaczęłyśmy o tym myśleć. Zawsze jednak ubierałyśmy się podobnie i robiłyśmy to samo. Nigdy też się nie rozstawałyśmy - wyznała Anna w rozmowie z Adamem Barabaszem z serwisu dziendobry.tvn.pl.
Bliźniaczki DeCinque wszystko robią razem lub w tym samym czasie - jedzą, piją, śpią. Jak przyznają, nawet do toalety chodzą o tej samej porze. Przez ostatnie lata tylko raz były rozdzielone - podczas operacji plastycznej. Siostry zdecydowały, że chcą, aby operował ich ten sam chirurg, dlatego pierwsza poddała się zabiegowi Lucy.
Najpierw Lucy zrobiła piersi, potem ja - wspomina Anna - to był jedyny raz, kiedy byłyśmy rozdzielone. Budzimy się i chodzimy spać o tej samej godzinie. Do toalety idziemy o tej samej porze, bo jemy i pijemy to samo.
Okazuje się, że silna więź sióstr uniemożliwiła im związanie się z różnymi mężczyznami. Choć próbowały szczęścia w osobnych relacjach, to ich partnerzy nie potrafili zrozumieć, jak mocno są ze sobą związane. Chcieli prowadzić oddzielne życie, a nie chodzić na wspólne randki. Bliźniaczkom udało się znaleźć wspólnego partnera.
Ben akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy - mówi Lucy. - Nie przeszkadza mu, że ubieramy się podobnie. Traktuje nas jednakowo i nigdy nas nie rozdziela. Jest naszym najlepszym przyjacielem i bratnią duszą. I to właśnie tak bardzo kochamy w Benie.
Ich marzeniem jest ślub we trójkę. Anna i Lucy nie potrafią zrozumieć, dlaczego prawo odbiera im możliwość zrealizowania marzenia o małżeństwie. Bigamia jest w wielu karajach - także w Australii - uważana za przestępstwo.
To jest olbrzymie rozczarowanie i niesprawiedliwość. W Australii, gdzie mieszkamy, małżeństwo trzech osób jest nielegalne. Dowiedziałyśmy się jednak, że są kraje, w których można poślubić dwie osoby, więc chciałybyśmy zgłębić ten temat. Ślub z Benem to nasz główny cel. Chcemy to zrobić i celebrować naszą miłość - mówi Anna.
Siostry marzą także o wspólnym macierzyństwie. Chcą być identyczne, więc planują być w ciąży w tym samym czasie.
Chcemy być dokładnie takie same, więc musimy być w ciąży w tym samym czasie. Obie będziemy matkami dla naszych dzieci. Widzimy to tak: dwie matki, jednej ojciec. Dla maluchów wybierzemy podobne imiona, może na tę samą literę - stwierdza Anna.