Programy rozrywkowe zazwyczaj mają na celu rozśmieszyć widza. Zdarzają się jednak wyjątki. Na castingu do 15. edycji brytyjskiego "Mam talent" pojawiła się czarownica. Ten występ zdecydowanie na długo zapadnie w pamięć jurorom. Czegoś takiego w talent show jeszcze nie było.
Pojawienie się na scenie uczestnika o pseudonimie The Witch wzbudziło przerażenie wśród publiczności. Postać trzymała w ręku worek z jabłkami i odstraszała samym wyglądem. W pewnym momencie czarownica postanowiła się odezwać. - Pomiędzy światłem i ciemnością, dobrem i złem, co wybierzecie? - zapytała i zbliżyła się do stołu jurorów. W pierwszej kolejności kazała wybrać jabłko Davidowi Walliamsowi, a później je zjeść. Juror potwierdził, że owoc jest dobry. Druga w kolejności była Alesha Dixon, która również zapewniła, że jabłko jej smakuje. Postać podeszła do trzeciej jurorki, Amandy Holden, i poprosiła, by za nią jabłko wybrał inny juror, Simon Cowell. To, co się później wydarzyło, zaskoczyło wszystkich.
Wiedźma wyciągnęła z worka dwa jabłka i położyła je na dłoniach Amandy Holden. - Prawe czy lewe? - zapytała Simona Cowella. Po dokonaniu przez niego wyboru, Amanda ugryzła wskazany owoc. Jabłko było dobre. The Witch zabrał wtedy głos. - Czy wiesz, dlaczego mówią, że piękno jest tylko powierzchowne? Ponieważ wszyscy jesteśmy zepsuci do szpiku kości - wyjaśnił uczestnik i zgniótł jabłko, którego nie zjadła Amanda. Okazało się, że w środku były robaki, które prędko rozniosły się po stole jurorów. Przerażona jurorka zaczęła krzyczeć, a czarownica zniknęła.
Wszyscy jurorzy byli pod wrażeniem. Zgodnie stwierdzili, że uczestnik powinien przejść do kolejnego etapu programu. - Myślę, że to było naprawdę genialne wystąpienie - powiedziała Alesha Dixon. The Witch dotarł aż do półfinału 15. edycji "Mam talent". Do czasu zakończenia show nie ujawnił swojej prawdziwej tożsamości.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl