Chyba każdy z nas miał taką sytuację, że ta jedna mucha nie dawała spać. Siadała wszędzie, brzęczała skrzydłami i uderzała w szybę. A co dopiero mówić o całej masie much. Te owady, choć nie kąsają nas boleśnie ani nie piją naszej krwi, potrafią mocno zaleźć za skórę. Jak z nimi walczyć?
W sklepach możemy kupić mnóstwo specyfików, dzięki którym się z nimi rozprawimy. Wiele z nich jest jednak toksycznych, duszących i krótko mówiąc - cuchnących. Nie mówiąc nawet o ekologiczności. Inne z kolei są niezbyt humanitarne, bo zakładają albo bieganie za nimi z packą, albo użycie specjalnych lamp, które w kilka sekund prażą owady. Lepy również nie są ani humanitarne, ani nie są specjalną ozdobą domu, szczególnie kuchni, gdzie much jest zwykle najwięcej.
Okazuje się, że by odstraszyć te owady, wystarczy uciec się do prostszych metod. Popularny sposób na muchy to ustawienie przy oknach kilku lub kilkunastu doniczek z aromatycznymi roślinami. To właśnie intensywny zapach najlepiej działa na te owady. O tym, w jakie krzaczki warto się ubezpieczyć, pisaliśmy w osobnym artykule:
Sposób na muchy, który działa równie dobrze, lecz nie wymaga kupna kilkunastu nowych roślinek również opiera się na zapachu. Wystarczy wybrać się do drogerii i zaopatrzyć się w najzwyklejszy na świecie olejek waniliowy. Wanilia ma intensywny aromat, którego muchy wprost nie znoszą. Będzie więc doskonałym straszakiem na te owady i sprawi, że nie będą zainteresowane przebywaniem w naszym domu. W dodatku wanilia dla ludzi pachnie wprost przepięknie - niektórym nawet przypomina dzieciństwo, gdy babcia piekła pyszne drożdżówki z dodatkiem aromatu waniliowego. Zdecydowanie więc warto wypróbować ten sposób na muchy. Odrobinę olejku wystarczy wylać na talerzyk, podstawkę czy do filiżanki. Jeśli zdecydujemy się na ładne naczynie, będzie to dodatkowa ozdoba stołu.