Susan, panna młoda z Wielkiej Brytanii, na swoim profilu na Facebooku umieściła emocjonalny wpis, w którym obwinia znajomych za zrujnowanie jej weselnych planów. "Jestem wykończona. Moje serce nie jest już takie samo. Zamieniło się w kamień. Pękło na milion kawałków. Jest puste" - rozpoczęła dramatyczną wiadomość, której ukrytymi adresatami byli goście weselni. Kobieta nie mogła uwierzyć w to, że problematyczne dla jej znajomych było podarowanie jej po tysiąc funtów.
Ślubny savoir-vivre nakazuje dbanie o zaproszonych gości. Przykładowo ci, którzy są z daleka, powinni mieć zapewniony nocleg i transport przez parę młodą. Jak podkreślają specjaliści od dobrego wychowania, niedopuszczalna jest sytuacja, w której następnego dnia po weselu goście dowiadują się, że muszą zapłacić za nocleg. Chyba, że... są gośćmi Susan, która poprosiła ich nie tylko o opłacenie swojego "talerzyka", noclegu i transportu, ale też wpłacenie funduszy na organizację całej imprezy.
Po prostu dajcie mi kasę na wesele. Tak ciężko jest wesprzeć finansowo przyjaciółkę? Nie będę Wam mydlić oczu. Nie będę nawet udawać, że mi na tym nie zależało. To było moje marzenie
- pisała rozgoryczona. Dodała, że odcina się od fałszywych przyjaciół i znika z Facebooka na dwa miesiące. Znajomych Susan zaalarmowała jej dziwna wypowiedź i w komentarzach dali wyraz swojemu zaniepokojeniu.
Panna młoda odcięła się od znajomych, którzy nie chcieli sfinansować jej wesela Reddit/Screenshot
Co się z tobą dzieje? Kto normalny oczekiwałby takiej sumy pieniędzy?
Brak mi słów. Straciłaś rozum Susan
- pisali. Oryginalny post panny młodej udostępniono na Reddit.