Coraz częstsze przymrozki nocą i dodatnia temperatura za dnia sprawiają, że chodniki zmieniają się w prawdziwe lodowiska. Nie oznacza to jednak, że musisz zrezygnować z ukochanych kozaków czy botków. Jeśli zmagasz się ze śliską podeszwą, istnieją poste sposoby, dzięki którym żaden lód nie będzie ci straszny.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W przypadku śliskich butów najlepszym rozwiązaniem jest wizyta u szewca. Fachowiec w kilka chwil sprawi, że na podeszwach pojawią się skuteczne antypoślizgowe zelówki i kauczukowe fleki. Dzięki nim buty zyskają dużo lepszą przyczepność, a ty odzyskasz równowagę nawet na najbardziej oblodzonej trasie.
Innym sposobem na nieplanowane piruety na chodniku jest kupno specjalnych, gumowych nakładek z malutkimi wypustkami. To takie raczki, ale w wersji bardzo minimalistycznej. Nie nadają się do turystyki górskiej, ale spokojnie poradzą sobie z miastowymi warunkami. Kosztują kilkadziesiąt złotych i znajdziesz je w większości sklepów sportowych. Mają jednak dwa minusy — nałożysz je jedynie na płaskie buty, a przy tym są dość widoczne.
Zarysuj podeszwę i obcas papierem ściernym, a zyskasz lepszą przyczepność. W nagłych przypadkach warto nosić ze sobą zwykłe, wąskie plasterki. Wystarczy, że nakleisz je w kształcie litery X na podeszwę, a spokojnie będziesz mogła przejść feralny fragment. Pamiętaj jednak, że to rozwiązanie krótkotrwałe.
Co w przypadku śliskich butów na parkiecie? Z pomocą przyjdzie lakier do włosów. Po prostu, co jakiś czas pryskaj nim podeszwy, a zabawa i tańce cię nie ominą.