Publiczne wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy nieraz odbijały się szerokim echem. Deklarował już, że "osobiście nigdy nie zaszczepił się na grypę, bo uważa, że nie", rządy Platformy Obywatelskiej określił mianem "gorszego wirusa niż koronawirus", a osoby ze społeczności LGBT+ nazywał "nie ludźmi, tylko ideologią". Tym razem w rozmowie z dziennikarką BBC Laurą Kuenssberg, która odbyła się 12 lutego, zadeklarował swoją postawą gorliwego katolika w zetknięciu z pytaniem o proces działaczki pro-choice.
Pojawia się jednak pytanie, czy prywatne przekonania prezydenta w wywiadzie, w którym prezentuje stanowisko głowy państwa, mają jakiekolwiek uzasadnienie? Zwłaszcza, że większość rozmowy zdominowały wątki typowo strategiczne, dotyczące m.in. sytuacji geopolitycznej i wsparcia militarnego walczącej z rosyjskim najeźdźcą Ukrainy.
Brytyjska dziennikarka w pewnym momencie nawiązała jednak do procesu, który wytoczono działaczce pro-choice z Aborcyjnego Dream Teamu, Justynie Wydrzyńskiej, która podczas obowiązującego w trakcie pandemii lockdownu pomogła jednej z potrzebujących kobiet w uzyskaniu dostępu do aborcji, przekazując jej tabletki wczesnoporonne. Finalnie kobieta tabletek nie wzięła, ponieważ jej były partner zawiadomił policję, która je skonfiskowała. Ciąży nie donosiła, ponieważ poroniła kilka dni później.
To, że działaczka pomaga kobietom dochodzić swoich praw, nie jest tajemnicą i otwarcie informuje o tym w sieci.
Nie jest tajemnicą, że pomagam w aborcjach. To, co robię jest dobre. Nie namawiam nikogo do aborcji. Informuję o tym, co pisze na swoich strona WHO
- mówiła na jednej z rozpraw Wydrzyńska.
Osoba, której pomogła, była ofiarą przemocy domowej. - Nie żałuję (...). Ta kobieta była w strasznej sytuacji - mówiła w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
- W tej chwili w pańskim kraju aktywistka Justyna Wydrzyńska ma postawione zarzuty i może trafić do więzienia za pomoc innej kobiecie w dokonaniu aborcji. Wielu z naszych widzów uznałoby to za bardzo trudne do zaakceptowania, bardzo trudne do zrozumienia. Czy to jest proporcjonalne, czy chciałaby pan, by prokurator wycofał te zarzuty? - zapytała Dudę Laura Kuenssberg.
Pani redaktor, pyta pani, jeśli dobrze rozumiem, o moje osobiste poglądy i opinie. Jestem katolikiem i oczywiście z tego powodu jestem bardzo zdecydowanym obrońcą życia i jestem przeciwnikiem aborcji. To jest wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat. I oczywiście zawsze byłem za życiem, za ochroną życia i nigdy tego nie ukrywałem
- oznajmił w odpowiedzi Andrzej Duda.
Dziennikarka jednak uściśliła swoje pytanie, dodając, że pyta o obowiązujące w Polsce prawo i to, jak jest ono wykorzystywane w praktyce. - Absolutnie szanuję pańskie poglądy na ten temat, ale czy to jest proporcjonalne, by w tym kraju po raz pierwszy aktywistka mogła trafić do więzienia? - dopytywała. Nie doczekała się jednaj jasnej odpowiedzi, ponieważ Andrzej Duda nawiązał jedynie do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, który zdelegalizował aborcję w przypadku ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu.
Źródło: bbc.com