Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zapewne większość z nas kojarzy okrągłą pralkę wirnikową, zwana Franią. Dziś taki rodzaj pralki to dla większości jedynie sentymentalne wspomnienie czasów PRL. Kiedyś był to prawdziwy fenomen technologiczny. To okrągłe urządzenie piorące, mogliśmy znaleźć w domu każdego z naszych dziadków. Dzisiaj jedynie w niektórych domach oraz muzeach techniki. Jednak epoka pralek wirnikowych nie odeszła w zapomnienie. Na wielu internetowych aukcjach kolekcjonerzy oferują spore sumy pieniędzy.
Zanim w Polsce zaczęły pojawiać się pralki bębnowe, najpopularniejszym urządzeniem piorącym lat 80. była Frania, produkowana w Zakładach Wyrobów Metalowych. Te modele zrewolucjonizowały proces prania w polskich gospodarstwach domowych. Jej głównym elementem jest zbiornik na wodę z wirówką. W niektórych modelach wyposażony również w grzałkę. Wodę w ruch wprawiał właśnie wirnik. "Frania" nie ma węża, który automatycznie pobierałby wodę z ujęcia. W tym przypadku zbiornik uzupełnia się ręcznie. Prosty mechanizm, zapewniał niezawodne działanie pralki przez długi czas.
Na rynku dominują pralki automatyczne, lecz modele wirnikowe wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem konsumentów i są pożądane przez kolekcjonerów i miłośników czasów PRL. Osoby, które zachowały jeden z modeli kultowej pralki "Frani" mogą ją teraz sprzedać nawet za kilkaset złotych. W serwisach tj. OLX czy Allegro jej ceny wynoszą od 100 do nawet 500 zł.