Był pierwszym podejrzanym w sprawie Madeleine McCann. Media zrujnowały mu życie

Robert Murat był pierwszym podejrzanym w sprawie zaginięcia Madeleine McCann. - Czułem, że zostałem wrobiony. Podejrzewałem, że zrobią wszytko, żeby przypisać to mnie - wspominał po latach Brytyjczyk.
Zobacz wideo Sandra Kubicka ocenia swoje makijaże:

W maju minie 16 lat od zaginięcia Madeleine McCann. Mimo że w ostatnich latach w sprawie pojawiło się kilka nowych tropów, nadal nie wiadomo, co stało się z czteroletnią dziewczynką. Niedawno w mediach znowu zrobiło się głośno o jej zaginięciu za sprawą Polki, która twierdzi, że jest Madeleine.

Był pierwszym podejrzanym w sprawie

Madeleine zaginęła wieczorem 3 maja 2007 roku w portugalskim kurorcie turystycznym Praia da Luz. Rodzice czterolatki wraz z przyjaciółmi byli na kolacji w restauracji znajdującej się w pobliżu hotelu. Mimo że dziewczynka oraz jej rodzeństwo zostali sami, dorośli twierdzą, że odwiedzali dzieci od czasu do czasu, aby sprawdzić, czy wszystko z nimi w porządku.

Przy kolejnych odwiedzinach około 22 matka Madeleine zorientowała się, że córki nie ma w pokoju. Po krótkich poszukiwaniach zawiadomiono policję, która natychmiast wszczęła śledztwo. Najpierw przesłuchano rodziców dziewczynki, a następnie kilku ich przyjaciół.

32-letni Brytyjczyk, Robert Murat, mieszkaniec Praia da Luz stał się jednym z pierwszych podejrzanych w sprawie. Mężczyzna mieszkał w sąsiedztwie hotelu, w którym zaginęła dziewczynka. Gdy dowiedział się, co się stało, zaproponował pomoc w roli tłumacza między portugalskimi policjantami a rodzicami Madeleine. 

Był pierwszym podejrzanym w sprawie Madeleine McCann. Media zrujnowały mu życieBył pierwszym podejrzanym w sprawie Madeleine McCann. Media zrujnowały mu życie Screen: youtube.com/watch?v=8Kosa6a2jCw

Murat mieszkał w Praia da Luz wraz ze swoją matką i trzyletnim synem. Jego zaangażowanie w sprawę zdziwiło wiele osób. Jak twierdził sam zainteresowany, w Wielkiej Brytanii ma córkę, która jest podobna do zaginionej czterolatki, dlatego też tak bardzo chciał pomóc rodzicom. 

Zachowanie 32-latka wydało się na tyle dziwne, że policja wytypowała go jako podejrzanego. Poza tym po zaginięciu Brytyjki ktoś rzekomo miał widzieć mężczyznę idącego w kierunku jego domu ze śpiącym dzieckiem na rękach. 

 

15 maja przeszukano dom Brytyjczyka. Jednak działania te nie przyniosły żadnych skutków. Ostatecznie nie usłyszał żadnych zarzutów. - Czułem, że zostałem wrobiony. Podejrzewałem, że zrobią wszytko, żeby przypisać to mnie - wspominał po latach mężczyzna. 

Media zniszczyły mu życie

Po latach Murat wystąpił w dokumencie Netflixa na temat zaginięcia Madeleine. Mimo że został oczyszczony z podejrzeń, nadal musiał mierzyć się z wrogimi spojrzeniami sąsiadów i nadmiernym zainteresowaniem tabloidów. Jego zdaniem media zniszczyły mu życie. 

W 2008 roku mężczyzna spotkał się z przedstawicielami niektórych mediów w sądzie. Za krzywdzące artykuły brytyjskie tabloidy musiałby zapłacić mu aż 600 tysięcy funtów. 

Więcej o: