Uzależnione od miłości

Obsesyjne uczucie sprawia, że zapominamy o sobie. O tym, że miłość bywa jak uzależnienie opowiada terapeutka Kinga Dziedziczak.

Czy to prawda, że istnieje kilka rodzajów nałogów miłości?

Pojęcie "uzależnienia od miłości" zawiera w sobie wiele, zróżnicowanych problemów. Można tkwić w związku pomimo niemożności zrealizowania potrzeb, nierównowagi w podejmowaniu odpowiedzialności, doświadczania niedostępności emocjonalnej oraz przemocy fizycznej i psychicznej. Każdy związek to indywidualny przypadek, w którym ludzie "umówili się" na pewien schemat, gwarantujący doznawanie urazów. Obydwoje partnerów dba o to by wypełniać swoją część scenariusza, która doprowadzi zawsze do tego samego finału, a więc poczucia odrzucenia, upokorzenia czy niezrozumienia. Oczywiście "umowa" ta jest nieuświadomiona przez partnerów i oboje oni żyją w nadziei, że kiedyś dostaną jednak to, czego przez lata nie mogą doświadczyć, że kiedyś finał będzie inny i że będą się czuli przyjęci, docenieni, zrozumiani.

Kim jest kobieta uzależniona od miłości? Czy chora miłość może przytrafić się każdej kobiecie, każdemu człowiekowi?

Kobieta uzależniona od miłości to jedynie pojęcie. Nie lubię takich określeń bo one etykietują. Owszem na początku pozwalają się zidentyfikować i szukać pomocy, później jednak stygmatyzują, sugerują, że mamy jakiś feler, który uniemożliwia wejście w zdrowy sposób w relację. Myślę, że Ci wszyscy, którzy przeżywają w relacji z drugim człowiekiem cierpienie, nie są w stanie sięgnąć i nasycić się bliskością mogliby zainteresować się terminem "uzależnienie od miłości".

Na czym polega uzależnienie od miłości i jak się objawia?

W dużym skrócie to lęk przed bliskością. Jeśli nasze wcześniejsze doświadczenia z ludźmi, a zwłaszcza te pierwsze z rodzicami uczyły, że bliskość jest zagrażająca, bo np. oznacza zawłaszczenie lub inne przykre uczucia to będziemy się starali ochronić przed ponownym doświadczeniem takich trudnych uczuć. Trudno będzie wejść takiej osobie w bliskość, będzie więc prowokować inne sytuacje, w których jest z drugim człowiekiem ale bez bliskości. Jeśli jest kobieta, która pragnie ciepłej, bliskiej, autentycznej relacji i wybiera partnera, który jest niedostępny emocjonalnie to ich cicha umowa brzmi "Ty będziesz uciekał a ja będę cię gonić ale dystans między nami zawsze będzie taki sam. Musisz dostatecznie szybko uciekać", bo właśnie o ten dystans chodzi, on gwarantuje bezpieczeństwo, choć z drugiej strony koszty są olbrzymie, np. utrata wartości własnej, brak sensu życia, rozpacz samotności.

Niektóre z nas bez ukochanego mężczyzny czują się puste i bezwartościowe, lecz z nim przeżywają katusze. Twierdzą, że wielka miłość wszystko wybaczy i przetrzyma. Dlaczego?

To problem wyniesiony w bagażu dzieciństwa. Jeśli dziewczynka istniała tylko poprzez kogoś lub coś, np. osiągnięcia i nigdy nie doświadczyła uwagi, zainteresowania sobą, w swojej prawdziwej istocie, czyli jej uczucia, sądy, wartości i potrzeby nigdy dla nikogo nie były ważne a zauważana była jedynie wtedy, kiedy spełniała czyjeś oczekiwania to jako kobieta dalej będzie poszukiwała aprobaty poprzez zadowalanie innych, bo innego sposobu na zaistnienie nie zna.

Czy z uzależnieniem od miłości walczy się przez całe życie?

Przez całe życie trwa rozwój i zawsze na każdym etapie życia możemy dowiedzieć się o sobie nowych rzeczy, które pozwolą nam udoskonalić nasze życie i sposób w jaki żyjemy z ludźmi. Nie chcę jednak by zabrzmiało to jak przymus leczenia a jak wspaniała przygoda, która może trwać całe życie.

Niektóre kobiety, wykazują skłonności do angażowania się po raz kolejny w nieszczęśliwy związek z mężczyznami. Czy nie potrafimy uczyć się na błędach z przeszłości?

Można powiedzieć, że każdy z nas żyje w innym świecie. Świecie własnych przekonań. Jeśli jest kobieta, która myśli, że mężczyźni zawsze odchodzą, to poszuka takiego partnera, który potwierdzi to przekonanie lub doprowadzi do tego aby parter odszedł. Niestety mamy skłonność obarczania innych odpowiedzialnością za co nam się przytrafia, rzadko spoglądamy na siebie, żeby zweryfikować własne zachowania. Boimy się nowych dróg i wolimy podążać, może niezbyt piękną ale dobrze znaną ścieżką.

Dlaczego w uzależnienie od miłości częściej wpadają kobiety?

Nie zgadzam się z tą tezą. Brak satysfakcji w związku dotyczy obu płci w takim samym stopniu, bo przecież do tanga trzeba dwojga. Może kobiety są bardziej skłonne mówić o swoich trudnościach, a mężczyźni częściej próbuję radzić sobie sami, najczęściej angażując się w jakieś zajęcia lub inne związki, bo to umożliwia im mniejsze kontaktowanie się ze swoim cierpieniem. Lepiej być zmęczonym niż nieszczęśliwym. W swojej pracy często spotykam mężczyzn, którzy tęsknią za bliskością i wciąż nie potrafią po nią sięgnąć.

Kobiety, które tkwią w toksycznym związku, argumentują na przykład, że nie odejdą od partnera, bo dziecko musi mieć ojca. Nie wydaje się to rozsądne .

To jest argumentacja zastępcza, racjonalizowanie cierpienia. To jest również delegowanie odpowiedzialności, łatwiej powiedzieć, że muszę gdzieś być niż przyznać się do strachu przed odejściem do czegoś nowego. Chcę powiedzieć, że wszyscy jesteśmy w tym miejscu, które wybraliśmy, bo wszyscy jesteśmy wolnymi ludźmi i mamy wpływ na własne życie.

Czy można jakoś pomóc kobiecie uzależnionej od miłości? Czy jest szansa, aby uświadomić ją?

Nie jestem pewna, czy uświadamianie komuś czegokolwiek jest odpowiednie, bo to może być kolejny wcisk pomysłów innych ludzi. Może lepiej będzie jeśli każdy sam będzie decydował jak chce żyć. Jest szansa na to, by każdy nauczył się żyć po swojemu. Jest tylko jeden warunek aby to osiągnąć : chęć. Każdy człowiek jest zdolny do poszerzenia samoświadomości, pod warunkiem, że chce się sobie przyjrzeć i jest gotowy na zmianę.

Kinga Dziedziczak - pedagog, trenerka z wieloletnim doświadczeniem. Realizuje projekty związane z rozwojem osobistym, pomaga także rozwijać umiejętności związane z wychowaniem dzieci. Zajmuje się również poradnictwem indywidualnym dla osób w kryzysie. Związana z Centrum Alea, ekspertka łódzkiej edycji Festiwalu dla Kobiet PROGRESSteron.

 

Zapraszamy na bezpłatną grupę wsparcia dla kobiet uzależnionych od miłości. Spotykamy się w każdy poniedziałek, godz. 18-20 w Łodzi, ul. Sienkiewicza 61 w Centrum Alea.

Informacji o 22 Rozwojowym Festiwalu dla Kobiet PROGRESSteron szukaj tutaj

Zapraszamy na oficjalną stronę Dojrzewalni Róż

Więcej o: