20 lat była przykuta łańcuchem do łóżka. Ojciec stwierdził, że nie powinna spotykać się z chłopakami

W prowincji Santa Fe w Argentynie rozegrał się prawdziwy dramat. Marisa Almiron przez 20 lat była przetrzymywana przez własnego ojca, który przykuł ją do łóżka, uznając, że jest zbyt młoda, aby mieć chłopaka. Rolę strażnika pełnił brat.

W 2008 roku policja została zaalarmowana przez sąsiada, który zgłosił, że słyszy niepokojące krzyki kobiety. Gdy funkcjonariusze weszli do domu, zobaczyli, że 42-letnia kobieta jest przykuta łańcuchem do łóżka

Zobacz wideo Małgorzata Kożuchowska była we Lwowie. "Wojna w Ukrainie prowadzona przez rosyjskiego zbrodniarza nigdy nie powinna mieć miejsca"

Dramat 42-latki. Ojciec przykuł ją do łóżka na 20 lat

W argentyńskim mieście Venado Tuerto wspólnie z ojcem i bratem mieszkała Marisa Almiron. Gdy kobieta miała 22 lata, ojciec przykuł ją do łóżka, twierdząc, że nie powinna spotykać się z chłopakami. Po jego śmierci rolę strażnika przejął brat, Mario Almires.

O krzykach dochodzących z domu policję zawiadomił sąsiad. Policjanci odkryli wychudzoną kobietę przykutą do łóżka. Była w złym stanie psychicznym i fizycznym. Sąsiedzi twierdzili, że wielokrotnie informowali o krzykach, jakie dochodzą z domu tej rodziny, lecz przez tyle lat służby były odsyłane z kwitkiem. Oprawcy Marisy żądali od funkcjonariuszy nakazu przeszukania. — Mój dom stał się piekłem z powodu krzyków, które słyszałem przez ścianypowiedział jeden z okolicznych mieszkańców.

Brat kobiety twierdził zaś po przybyciu policji, że siostra jest chora psychicznie, dlatego zmuszony był przywiązać ją do łóżka. Marisa została przewieziona do szpitala.

 Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Argentyński Joseph Fritzl. Tragedia kobiety z Argentyny przypomina słynną sprawę z 2008 roku

Media porównują sprawę Marisy do koszmaru, jakie rozegrał się w Austriii w 2008 roku, kiedy odkryto, że Joseph Fritzl przetrzymuje w piwnicy swoje dzieci. Fritzl wybudował w piwnicy specjalny dźwiękoszczelny bunkier, gdzie przez ponad 20 lat przetrzymywał własną córkę, z którą miał siedmioro dzieci. Mężczyzna przekonywał rodzinę i znajomych, że jego córka uciekła do sekty. Jego żona twierdziła zaś, że nie miała pojęcia o tym, że córka przez cały ten czas przebywała w piwnicy. Wpadł, gdy zawiózł jedno ze swoich dzieci z kazirodczego związku do szpitala.

Więcej o: