18+
Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

Mam co najmniej 18 lat. Chcę wejść
Nie mam jeszcze 18 lat. Wychodzę

Szli od domu do domu i mordowali. Za zrabowane pieniądze kupowali alkohol. "To były egzekucje"

Do jednej z najokrutniejszych w ostatnich lata zbrodni na Podkarpaciu doszło zimą w 2009 roku. W ciągu kilku dni w trzech sąsiadujących ze sobą domach w jednej wiosce zostały zamordowane trzy osoby. Oprawcy, gdy stanęli przed sądem, nie okazali nawet cienia skruchy.

Był luty 2009 roku. Zima opanowała okoliczne wzgórza, pokrywając je grubą warstwą śniegu. Dni były krótkie, typowe dla tej pory roku, a temperatura spadła na tyle, że mieszkańcy Siedlisk spędzali czas w swoich domach. Nagle spokój lokalnej społeczności przerwała wstrząsająca wiadomość o serii trzech morderstw, do których doszło w trzech sąsiadujących ze sobą domach, znajdujących się nieco na uboczu.

Zobacz wideo Byliśmy na przedpremierze filmu "W jak morderstwo"

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zabili za pieniądze na alkohol. Wybierali na ofiary osoby samotne

Do serii zabójstw doszło między 13 a 17 lutego 2009 roku w miejscowości Siedliska-Bogusz. 20-letni wtedy Krzysztof Rogus, stolarz, który ukończył szkołę podstawową oraz 26-letni wówczas Dawid Pędzik, z zawodu kucharz mieli problemy z prawem. Obaj byli wcześniej karani. Gdy pojawili się we wsi, mieszczącej się w województwie podkarpackim postanowili napadać na samotnie mieszkających ludzi. Według aktu oskarżenia, pierwszą ofiarą ich działań był 33-letni Krzysztof K., który był mężem siostry oskarżonego Krzysztofa Rogusa. Drugi ze sprawców przyznał się do romansu z żoną, z którą ofiara była w trakcie rozwodu. Oskarżeni weszli do jego domu, a następnie razem pili alkohol. Gdy 33-latek zasnął, mężczyźni postanowili go zrabować oraz zamordować. Najpierw ogłuszyli śpiącego Krzysztofa K. trzykilogramowym młotem, uderzając dwukrotnie w okolicę skroni, a następnie odpalili piłę motorową i odcięli mu głowę. Po przeszukaniu kieszeni zamordowanego i kradzieży 100 złotych kupili wódkę, a następnie wrócili do domu i w sąsiednim pokoju zaczęli spożywać alkohol, tańcząc, bawiąc się przy włączonym telewizorze i żartując. Lecz na jednej zbrodni nie poprzestali.

Mężczyźni za kolejny cel obrali mieszkańców sąsiednich domów. Dwa dni później wtargnęli do domu samotnie mieszkającej, 75-letniej Anieli K., która była krewną pierwszej ofiary. Po tym jak kobieta oddała im wszystkie oszczędności (2,5 tysiąca złotych), oprawcy zgwałcili ją ze szczególnym okrucieństwem i skatowali na śmierć, uderzając w jej głowę młotkiem. Następnego dnia mężczyźni zapukali do drzwi 78-letniej Zofii N., prosząc o wodę. Gdy staruszka im otworzyła, ci obezwładnili i związali ją kablem elektrycznym i zabrali tysiąc złotych. Dawid Pędzik i Krzysztof Rogus uderzeniami siekierą w głowę pozbawili ją życia.

Pędzik i Rogus nie okazywali wyrzutów sumienia. Sędzia nie miał wątpliwości co do wyroku

Sprawcy zostali zatrzymani niedługo po tym, jak opiekunka społeczna odkryła ciało trzeciej ofiary, Następnie policja odnalazła zwłoki jej sąsiadów. W toku śledztwa obaj mężczyźni przyznali się do popełnienia wszystkich zarzucanych im czynów. Początkowo jednak próbowali tłumaczyć się niepamięcią. Oboje mieli już wcześniej problemy z prawem, Pędzik był wcześniej 12 razy karany za popełnienie różnych przestępstw, a Rogus był karany jako nieletni za usiłowanie zabójstwa. Proces w ich sprawie trwał niespełna dwa tygodnie. 1 kwietnia 2010 roku w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie Dawid Pędzik i Krzysztof Rogus usłyszeli wyrok - dożywocie. Sędzia Piotr Popek zgodził się na podanie ich nazwisk i pokazanie twarzy, a w uzasadnieniu, jak podaje Fakt, mówił:

To były na zimno zaplanowane i w okrutny sposób przeprowadzone egzekucje. Oskarżeni nie mieli żadnych skrupułów. Życie ludzi nie miało dla nich żadnego znaczenia. Zabijali, a potem zacierali ślady: palili poplamione krwią buty, wyrzucali narzędzia zbrodni i zamykali domy, aby jak dłużej ukryć swoje zbrodnie. [...] Ludzi należy chronić przed takimi jak wy.

Zauważył również, że obaj oskarżeni zasłużyli na kary o charakterze eliminacyjnym, a społeczeństwo należy chronić przed nimi. Zdaniem sądu kara dożywocia za całokształt "ich dokonań" jest najbardziej adekwatna. Sąd orzekł także, że Rogus może starać się o warunkowe zwolnienie po 45 latach, a Pędzik po 40.

Więcej o: