maniery
-
Przekleństwo niewyparzonej gęby, czyli klnę jak dama
Klnę. Bo lubię. Lubię smagnąć słowem żwawszem - choć mogłabym bez najmniejszego problemu obejść się bez tej protezy, czy innej motylej nogi. Ale nie chcę. I nie przekonuje mnie argument, że to "niekobiece".
-
Komu to przeszkadzało, czyli o panienkach z dobrego domu
Ja to się zawsze podłożę, nieprawdaż. Zwolennicy kobiet opisanych, czyli pokornych, cierpliwych i skromnych ruszyli na mnie pod sztandarem: "I wielka szkoda, że taka nie jesteś, bo to jest dobre, słuszne i amen". Ich przeciwnicy pisali o wolności i życiu bez gierek. A wydawało się, że to taki mało kontrowersyjny temat. To może poruszę następny z tej serii?