pracoholizm
-
"Przez własną głupotę pozwoliłam, żeby praca zastąpiła mi prawdziwe życie" [LIST]
Wydaje się, że wszyscy mamy te same priorytety. Zdrowie, rodzina, szczęście. Lista może być różna. Dłuższa lub krótsza. Co się może wydarzyć, jeśli na szczycie stanie praca? O tym właśnie jest list naszej Czytelniczki.
-
8 powodów, dla których powinnaś wyjść z pracy. Natychmiast!
Nie byłaś na przedstawieniu przedszkolnym syna, opuszczasz wywiadówki? Gdy dzieci chore, łatasz babciami, a dwutygodniowy urlop to dla ciebie zmora? Myślisz, że jesteś niezastąpionym trybikiem w korporacji? Nieprawda! Praca ma się bez ciebie tak samo dobrze, za to ty masz źle w głowie!
-
Nie umiem odpoczywać od pracy. Wypalenie czy pracoholizm?
Przemęczony organizm źle funkcjonuje. Zacina się, wpada w niekontrolowane drgawki, generuje błędy. Maszyny i organizmy potrzebują odpoczynku, żeby się zregenerować. Łatwo powiedzieć, gorzej z wykonaniem. Trudno zatrzymać rozpędzony samochód.
-
Pracoholizm jest zły! Koniec kultu pracy i pieniądza?
Uwaga, uwaga, odkrycie roku. Pracoholizm jest zły. Siedzenie po godzinach będzie karalne, szef osobiście będzie wpychał was do windy o 16, bo idzie nowe w kulturze pracy!
-
Pracoholizm nasz powszechny, czyli jak sobie (choć trochę) odpuścić
Nazywam się Ania i jestem pracoholiczką. Nawet moi najbliżsi nie wiedzą, ile naprawdę mam zleceń i ile godzin dziennie spędzam przed komputerem. Zdarza mi się pracować za dużo, za długo, zbyt obsesyjnie, a na dodatek, w mojej opinii, nie dość dobrze. W "Wysokich Obcasach Extra" czytam, że efektywność jest najwyższa, jeśli pracujemy po pięć-sześć godzin dziennie. Co na to ci, którzy nie przestają (albo udają, że nie przestają) przez 24 godziny na dobę?
-
Wyznania pracoholiczki. A może ja po prostu lubię moją pracę?
Gdzie kończy się protestancka - skąd raptem u mnie? - etyka pracy a zaczyna patologia? Zaczęłam się zastanawiać, gdy znajomy pod jednym z moich wesołych nocnych statusów na Fejsie ("bo ty zawsze tylko pijesz wino i pracujesz") opiewających to, że jak zwykle tyram o nieludzkiej porze (i świetnie się przy ty bawię), napisał: "Kasia, weź ty idź do psychiatry".