sześciolatki
-
Czy nasze szkoły na pewno dojrzały do przyjęcia sześciolatków?
Spór w kwestii posyłania sześciolatków do szkół trwa. Skupiamy się na gotowości dzieci. Mało kto jednak zauważa, że problem tkwi głównie w tym, że to nasze szkoły i nauczyciele nie osiągnęli dojrzałości do przyjęcia dzieci.
-
"Jeśli traktujecie 6-latka jak niezdarnego bobaska, to on taki będzie" [LIST]
Kolejny głos w sprawie sześciolatków posyłanych do szkół. Tym razem jednak adresatem są nie tyle autorzy reformy edukacyjnej, co rodzice. Czytelniczka ma im kilka spraw do zarzucenia.
-
Moje dzieci stały się politycznymi zakładnikami. Reforma szkolnictwa w praktyce
Dla polityków dobro dziecka nic nie znaczy. Ekipa rządząca wzięła tysiące małoletnich zakładników. Przesuwane z miejsca na miejsce dzieci i ich rodzice służą wykonaniu zadania politycznego, które ma przynieść zyski w krótkiej perspektywie. Jak mam z tej pułapki uwolnić swoich synów?
-
Wyrodna matka: posyłam córkę do szkoły, choć nie muszę
Wielu rodziców sześciolatków walczy o to, by ich dzieci nie szły jeszcze w tym roku do szkoły: kombinują odroczenia, szukają dla maluchów "ratunku". Dlaczego więc zdecydowałam się iść pod prąd tej tendencji, choć w świetle obowiązujących przepisów mogłabym jeszcze "nie skracać dzieciństwa" córce? To nie była łatwa decyzja i nie podjęłam jej lekko - chętnie wyjaśnię, co mną kierowało.
-
"Sam sobie bądź nauczycielem swego dziecka!" [LIST]
Szkoła realizuje podstawę programową! Jeśli rodzic chce, by dziecko chciało się uczyć i miało z tego frajdę - może uczyć je sam. Smutne wnioski naszej Czytelniczki, która z żalem wyznaje, że według niej "szkoła sucks"...
-
To szkoła jest niegotowa na reformę, nie sześciolatki!
Foch jest medium szybkim i mieści w ramówce tyle treści, ile trzeba - tyle słowem wstępu. A teraz do rzeczy: napisała do nas Czytelniczka Maja, która cierpliwie i skrupulatnie tłumaczy swój punkt widzenia w kwestii, która doczekała się gorącej dyskusji pod tekstem Aleksandry: ratować te maluchy czy nie?
-
Uratuj malucha. Jak zbawić świat sześciolatkiem?
Dobra, siadam tutaj i wystawiam twarz na ciosy. Znaczy - przepraszam - chciałam powiedzieć, że zamieniam się w słuch. Jestem pełna uwagi i dobrej woli. Wyjaśnijcie mi, dlaczego właściwie posłanie do szkoły sześciolatka jest złe?