polemika
-
Nie wkurzają mnie feministki. Wkurza przymus wyznawania jedynie słusznej ideologii
Nie jestem feministką. I nie uważam, że muszę nią być. Nie traktuję jednak tego słowa jako obelgi i z łatwością dogaduję się z moimi koleżankami, które deklarują się jako feministki. Z tym większym zdumieniem śledzę siostrobójczą walkę między redakcjami "Wysokich Obcasów" i "Wysokich Obcasów Extra"
-
List w obronie Anny K.
Czytelniczka staje w obronie naszej autorki, Anny Konieczyńskiej i twierdzi, że wszyscy krytycy Ani w gruncie rzeczy kochają nienawidzić jej teksty, styl i... ją samą.
-
Przeciwko uczłowieczaniu zwierząt - odpowiedź Czytelnikom
W komentarzach padło pod moim adresem wiele zarzutów, zdecydowałam się więc, zamiast odpowiadać na każdy z nich oddzielnie, napisać tekst, w którym odniosę się do waszych uwag. Tekst nie został zrozumiany tak, jak tego chciałam - wina, niestety, leży po mojej stronie. A ponieważ temat okazał się gorący, chcę dokładniej wyjaśnić, o co mi chodzi i odpowiedzieć na kilka pytań. Może zrozumiemy się lepiej.
-
O utrwalaniu stereotypów - odpowiedź Jackowi Rakowieckiemu
Nasza redakcja została oskarżona o "utrwalanie stereotypów płciowych" oraz seksizm. Cios wymierzony w samo serce, więc postaram się go sparować.
-
To nie musi być hipokryzja - polemika z tekstem "My z wami - wiralami"
Justyna Prus-Wojciechowska ostro zareagowała na tekst Kasi o polskim stosunku do Ukraińców - tym deklarowanym przy okazji poparcia dla Majdanu i tym codziennym. "(...) bywamy wobec Ukraińców dwulicowi, obłudni. Ale moim zdaniem jest spora szansa, a na pewno - jakaś szansa - że to się zmieni, szybciej się zmieni dzięki wiralom niż dzięki tekstom takim jak Twój." - pisze Justyna.
-
Księgarnia w San Francisco kontra wyzysk - dlaczego zaciskam zęby i uśmiecham się ironicznie, czytając dyskusję o młodej emigrantce
Patrzę na wymianę manifestów, patetycznych oświadczeń i luzackich, acz protekcjonalnych pouczeń, jakie zalały Internet w związku z opublikowanym przez na:temat melodramatycznym listem dziewczyny, która emigruje z Polski, bo nie może znaleźć pracy. Ostro zrobiło się zwłaszcza po odpowiedzi autorstwa Zuzy Ziomeckiej. Patrzę na to i się ironicznie uśmiecham, zagryzając zęby.
-
Jeszcze moje trzy grosze do dyskusji o tym, czy kobiety zawsze muszą stawać facetom przed ekranem
Czytam tekst kolegów z Wyszło i odpowiedź Aleksandry. Pierwsza myśl: Dziubku - trzeba sobie było wybrać odpowiedniego kotka. Ja tak nie robię. Druga myśl: a może ja to robię tylko nie zauważam?
-
Tak bardzo chciałabym się z tym pokłócić, czyli pozdrawiam chłopaków z wyszlo.com
Jasne, że bym weszła w polemikę z tym co napisali na Wyszło w tekście "Tak, jesteś najważniejsza. Tylko odejdź sprzed ekranu, co?". Pierwsza, odruchowa reakcja:"Phi, walcie się. Poza tym to wasza wina i foch." Ale nie wejdę. Nie mogę. Bo się zgadzam. (To nie jest podstęp.)
-
Ci beznadziejni faceci - "Polityka" też strzela focha?
Ledwo się nam Foch.pl wykluł a zmiana dyskursu społecznego już się daje wyczuć w powietrzu. Żartuję. Ale okładka najnowszej "Polityki" z tekstem "Faceci są beznadziejni" zwróciła dziś moją uwagę, gdy jechałam wściekła do pracy.