Jeszcze kilka lat temu najmodniejszą dietą była ta bez węglowodanów. Objadaliśmy się mięsem i żółtymi serami unikając jak ognia chleba czy makaronów. Dzisiaj diety Dukana czy Atkinsa przeszły do lamusa, a dietetycy odradzają, aby dieta składała się tylko z protein. Według amerykańskiego raportu opublikowanego w naukowym piśmie "Annals of Internal Medicine" osoby jedzące węglowodany w umiarkowanych ilościach chudną średnio o 2,5 kilograma więcej niż odchudzający się na dietach proteinowych.
Owsianka, brązowy ryż, makaron z mąki razowej - tego nie powinno zabraknąć w twojej diecie. Dietetycy zgodnie przyznają, aby nie unikać węglowodanów, bo po pierwsze wykluczenie ich z diety jest mało realistyczne, a po drugie są niezbędnym składnikiem diety, bo dostarczają energii.
Niejedna dieta podpowiadała, aby z jajka jeść tylko białko. Dzisiaj zapominamy już o tej zasadzie. Naukowcy z brytyjskiego uniwersytetu Surrey przeprowadzili bardzo proste doświadczenie. Wolontariuszy podzielili na dwie grupy. W jednej z nich uczestnicy doświadczenia przez 12 tygodni jedli dwa całe jajka dziennie, w drugiej grupie z diety wykluczono żółtka. Efekt? Wszyscy schudli tyle samo, bez względy na to czy jedli całe jajka czy nie. Dodatkowo nie zanotowano podwyższonego cholesterolu w grupie osób jedzących żółtka.
Dzisiaj: jemy żółtka, bo mają wapń i żelazo Jajka są polecane przede wszystkim jako ekwiwalent dla przetwarzanego jedzenia np. salami, które rzeczywiście przyczynia się do podwyższenia złego cholesterolu
W latach dziewięćdziesiątych dietetycy ogłosili, że najlepszym sposobem na pohamowanie apetytu jest to, aby jeść często i małe porcje. Tymczasem kanadyjskie badania obalają tę regułę. W raporcie w "British Journal of Nutrition" czytamy, że nie ma znacznie czy jemy często i mało czy rzadziej i więcej. I tak chudnie się tyle samo.
Jeśli lepiej się czujesz jedząc małe porcje 5-6 razy dziennie, to w porządku. A jeśli bardziej pasuje ci zasiadanie do stołu trzy razy dziennie, to nie ma obawa, że przez to nie schudniesz. Jest tylko jeden warunek: twoje posiłki nie mogą być kalorycznymi bombami. Zdrowa kobieta, która się odchudza i chce zrzucić zbędne kilogramy powinna jeść około 1200 kalorii dziennie.
Jeszcze do niedawna uważaliśmy, że za zbędne kilogramów odpowiedzialny jest późny posiłek i jedzenie w nocy. I od tej teorii odchodzą dietetycy. Najnowsze badania opublikowane w "International Journal of Obesity" dowodzą, że nie ważne jest to kiedy jemy, lecz to co jemy. Dzisiaj - pora posiłku nie ma wpływu na to czy przybieramy na wadze czy nie Zdrowy, lekki posiłek o 22.00 nie zaszkodzi ci i nie przytyjesz od niego pod warunkiem, że nie będą to słodycze
To prawda, że każdy napój alkoholowy jest naładowany kaloriami. Ale uwaga. Według raportu z "Archives of Internal Medicine" panie, które piją alkohol w umiarkowanych ilościach chudną więcej i szybciej niż te kobiety, które podczas diety nie biorą ani kropli alkoholu do ust. Według dr Lu Wang z instytutu medycyny z Harvardu alkohol zwalnia wydzielania się enzymów trawiennych i dzięki temu organizm przyswaja mniej jedzenia.
Dzisiaj: nie musisz rezygnować całkowicie z alkoholu podczas diety Jeśli masz ochotę na lampkę wina do obiadu lub butelkę ulubionego piwa nic nie stoi na przeszkodzie. Pij na zdrowie pod warunkiem, że nie przesadzasz i nie spożywasz więcej niż zalecane normy.
Jeszcze do niedawna uważano, że nie można pod żadnym pozorem łamać zasad diety i nie jeść niczego co nie znajduje się w dietetycznym menu. Coraz częściej odchodzi się od tych surowych zasad.
Jeśli masz ochotę na coś słodkiego nie powstrzymuj się, tylko sięgnij po kostkę czekolady i zjedź ją bez wyrzutów sumienia i liczenia kalorii. Według psychologów stałe powstrzymywanie się przed sprawianiem sobie jedzeniowych przyjemności wcześniej czy później skończy się obżarstwem. Wszystko w umiarze i w małych ilościach jest dobre. Jedyne co może ci zaszkodzić to przesada!